Jesteśmy dość aktywną rodziną. Dużo chodzimy. Wędrujemy po górach, muzeach, ulicach starego miasta. Jednak z racji na małe dzieci rowery od dawna się kurzyły. Od dawna chodził nam po głowie zakup odpowiedniego sprzętu. Zawsze jednak było coś ważniejszego. Do czasu. Pojechaliśmy na weekend do Władysławowa, gdy pożyczyliśmy rowery + przyczepkę dla Agatki + fotelik dla Martyny.
ROWEROWO
Tak nam się spodobało, że uznaliśmy, że czas najwyższy zainwestować we własny sprzęt. W dodatku szczęście wyjątkowo nam sprzyjało. Udało nam się kupić używaną przyczepkę Qerido po dość okazyjnej cenie, a chwilę później fotelik od Hamaxa z możliwością pochyłu.
Do tego pogoda na Pomorzu sprzyja jak nigdy dotąd. Pomyśleliśmy, że idealny moment by zadbać o kondycję. Hasło #zyjmysportem stało się nam bliskie jak nigdy dotąd. Zaczęliśmy od weekendowych wycieczek. W miniony weekend przejechaliśmy ponad 70km. Jednego dnia wybraliśmy się na całodzienną wycieczkę na Westerplatte, które z roku na rok zmienia się niesamowicie. Następnego dnia braliśmy udział w 22 wielkim przejeździe rowerowym. To była jedna z niewielu okazji by przejechać rowerem tunelem pod Martwą Wisłą. W planach od tego tygodnia mamy zostawienie auta pod domem i dojeżdżanie do pracy rowerami. Także trzymajcie kciuki!
IDĘ BIEGAĆ
Rower to jedno. Zaczęłam ostatnio biegać. Zawsze byłam przeciwniczką biegania. Nie to, że innym zabraniałam. Wychodziłam z założenia, że kto chce niech biega, ja biegałam co najwyżej na przystanek gdy autobus mi uciekał. Nie wiem czy ktoś tak jeszcze ma, ale ja po prostu nie umiem biegać. Połączenie biegania i oddychania zwyczajnie wykraczało poza moje zdolności. Jednak ostatnio nagle stwierdziłam, że czas to zmienić. W ciągu 5 minut byłam gotowa i poszłam biegać. Jakiś impuls. Marcin dalej patrzy na mnie podejrzanie gdy mówię, że idę biegać. Początki łatwe nie są, nie będę Was oszukiwać ale warto. Zaczęłam od treningu 1 minuta biegu 1 minuta marszu. Tak na zmianę. W bieganiu najfajniejsze jest to, że biegać można wszędzie, a długość treningu można dostosować do swoich możliwości czasowych i kondycyjnych.
Rower, bieganie ale w czym?
Jeśli wydaje się Wam, że odzież do biegania jest przereklamowana to się mylicie. Sama nigdy nie podejrzewałam (aż do czasu gdy sama sprawdziłam) jak duża jest różnica między zwykłymi ubraniami, a ubraniami przeznaczonymi do uprawniania sportu. Aby zwiększyć swój komfort zdecydowałam się na zakup dwóch t-shirt’ów i leginsów do biegania od GOsport. Przetestowałam propozycje od firmy ATHLITECH i jestem naprawdę pod wrażeniem. Ubierzcie zwykły bawełniany t-shirt i bluzkę do biegania, a momentalnie poczujecie różnice!
Post powstał przy współpracy z GOsport.