Myśl o podróżach z małym dzieckiem i kilka godzin w samochodzie często w młodych rodzicach powoduje nagły atak paniki i wizję gigantycznej katastrofy. Nie bierze się to znikąd. Gdy nasi przyjaciele i znajomi dowiedzieli się, że spodziewamy się dziecka, poza gratulacjami od razu pojawiły się głosy o tym jak to życie wywróci się nam do góry nogami, a plany podróży i kontakty towarzyskie powinniśmy odłożyć na kilka lat. Ba! Dowiedzieliśmy się nawet, że przez najbliższe 3-4 lata nie przeczytamy żadnej książki, poza tą, która wyjaśni kolor kupy niemowlaka czy kolejność wprowadzania nowych produktów do diety małego skarbu.
.
Rodzinne podróże to wspólnie spędzony czas! Z dala od służbowych i domowych obowiązków, gdy możemy poświęcić sobie 100% uwagi!
Co jest ważne w podróżach z małym dzieckiem? Czy marzenia o rodzinnych wakacjach naprawdę trzeba odłożyć na później?
Dlaczego nam się udało?
- Wycieczki te krótsze i dłuższe o coś co lubimy! Jeśli zwiedzanie muzeów nie sprawiało Ci przyjemności zanim pojawiło się dziecko, to i wyprawa z maluchem raczej nie zmieni Twoich odczuć w tym aspekcie. Dzieci mają wewnętrzny radar i doskonale wyczuwają kiedy rodzic jest zdenerwowany czy zły, a to wpływa również na ich zachowanie.
- Staramy się być dobrze przygotowani na różne okoliczności. Rzeczy niezbędne do zaspokojenia podstawowych potrzeb malucha zawsze czekają w pogotowiu. Pieluchy, mokre chusteczki, ubranie na przebranie, butelka wody czy odmierzone porcje mleka są spakowane w torbie, którą zabieramy ze sobą wychodząc z domu. Unikamy w ten sposób gorączkowych poszukiwań w najmniej oczekiwanym momencie i niepotrzebnych nerwów gdy dziecko chce coś już! Chyba każda młoda mama i młody tata wiedzą, że każdą potrzebę dziecka w tym wieku trzeba zaspokoić dokładnie w chwili jej wystąpienia. Jak chce jeść – to teraz, a nie za pół godziny 😉
- To co możemy sprawdzamy/przygotowujemy wcześniej – trasę, atrakcje itp. Wybieracie się do ZOO, odległego o kilkanaście kilometrów? Sprawdźcie przed wyjazdem czy można kupić bilety on-line, jak dojechać, a rzeczy, które planujecie zabrać przygotujcie dzień wcześniej.
- LUZ – nie planujemy wszystkiego co do minuty. W podróży z dzieckiem trzeba nauczyć się elastyczności i dostosowywania do zaistniałych okoliczności. W związku z tym nasz plan zwiedzania często zakłada co najmniej kilka ekstra przerw itd.
.
Odpowiednie przygotowanie jest naprawdę bardzo istotne. Może w dużej mierze zaważyć na powodzeniu nawet najkrótszej wyprawy!
.
1. Trasę należy zaplanować wcześniej.
My zwykle trasę sprawdzamy na google maps. W przypadku kilkugodzinnych podróży do czas przejazdu należy doliczyć przerwy. Nawet takim małym szkrabom potrzebna jest chwila wytchnienia i odpoczynku od nosidełka samochodowego.
.
2. Fotelik samochodowy
3. Bagaże najlepiej spakować (przynajmniej) dzień wcześniej…
4. Jedzenie
Dzieci w wieku 0-7 miesięcy są jeszcze mało aktywne fizycznie. Do momentu gdy Maluch nie zacznie raczkować długie podróże nie stanową problemu. No chyba, że trafi się domator 😉 My wybraliśmy się z córką w wieku 5 miesięcy na urlop do Hiszpanii (samochodem). Był to jeden z naszych najlepszych urlopów!
Od samego początku wyruszaliśmy z Martyną z domu – samochodem, pieszo, komunikacją miejską czy pociągiem dalekobieżnym. Dlatego nie straszne są jej nowe miejsca i nowi ludzie. Nie mamy też problemu ze spaniem w nowym miejscu.
5. Jazda w nocy czy w dzień?
6. Spanie
7. Zabawa
8. Nosidełko, chusta, a może wózek
Jeśli jest możliwość warto zabrać ze sobą zarówno wózek jak i chustę. Pomimo, że producenci często zapewniają inaczej nosidełka przeznaczone są dla dzieci, które siedzą samodzielnie. Natomiast z chusty możemy korzystać już znacznie wcześniej. Wbrew pozorom jej obsługa nie jest wcale skomplikowana, a dzięki temu możemy sprawnie przemieszczać się po miejscach niedostępnych dla wózków – jest ich naprawę sporo! Kiedyś nie zdawaliśmy sobie sprawy jak wiele ich jest!
.
9. Czy dziecko naprawdę potrzebuje całej masy rzeczy?
Po drugie często wydaje nam się, że dzieci potrzebą całej masy rzeczy – bez których tak naprawdę spokojnie sobie poradzimy. Kubek niekapek wystarczy jeden. Nie musimy też wieść ze sobą całej zastawy stołowej czy kosza zabawek.
Naszym zdaniem do wszystkiego należy podejść rozsądnie i z umiarem. Wybierajcie miejsca, gdzie będziecie czuć się dobrze. Tam gdzie wy będziecie czuć się zrelaksowani tam i wasze maluchy się odnajdą.
.
10. Wrzuć na luz!
.
Jakie są Wasze doświadczenia? Może pamiętacie jakieś ciekawe/zabawne historie z Waszych podróży?
8 comments
My jeździmy w dzień. Inaczej bylibyśmy padnięci a Oli wyspany, a to mieszanka dość wybuchowa. 😉
Też jeździmy w dzień.. Noc jest od spania 😉 Dodatkowo jeżdżąc w dzień można zobaczyć niespodziewanie coś fajnego 😉
Ciekawy post, na pewno mi się przyda z tego względu, że mam rodzinę na drugim końcu Polski i nie chcemy zaprzestać podróży w tym kierunku po porodzie 😉
ohbobas.blogspot.com
Na prawdę wszystko da się zorganizować! Nasza mała normalnie nie może usiedzieć 30 sek, a jak wsiada do auta to oaza spokoju (zwykle).
Podoba mi się Wasze podejście, dzieci (przynajmniej nasze) wcale nie są tak problematyczne w podróżach jak to się na pierwszy rzut oka wydaje. Oczywiście staramy się dostosowywać program wycieczki do ich możliwości i przyjemności. Nasza młodsza córka ma rok i ostatnio porzuciłam już chustę na miękkie nosidło, które jest mniejsze. Ale ostatnio na początku maja, w Wieliczce młodsza była jeszcze w chuście, a nosidło przydało się starszej 3,5 latce. Zgadzam się w pełni ze zdaniem, że wózek i chusta/nosidło świetnie się uzupełniają.
Jakiego nosidła używacie? My ostatnio mieliśmy w ramach sprawdzenia Tule. Super! tylko cena .. ;/
Ten wiek mamy za sobą, ale Pyzusia od małego uwielbiała jeżdzić i długie podróze nie były nam straszne 🙂
Super! Nasza Mała też uwielbia jeździć!