Macedonia okazała się być bardzo ciekawym kierunkiem na rodzinne wakacje. Na tyle ciekawym, że nie udało nam się zmieścić wszystkiego co byśmy chcieli w jednym poście, który objętościowo nie dorównywałby moim pracom zaliczeniowym z literatury na studiach. Jeśli trafiliście na ten post, to serdecznie zapraszam Was również do:
Macedonia – co, gdzie i jak? cz.1
Nie chcąc specjalnie przedłużać i dublować wstępu z pierwszego postu zapraszam do drugiej części o tym co i jak zobaczyć w Macedonii.
KANION MATKA
Jeśli miałabym przyjechać do Macedonii tylko z jednego powodu to byłby to właśnie Kanion Matka. W zasadzie to potrzebuje dwóch powodów: Kanion Matka i Jezioro Ochrydzkie (to moje macedońskie hity). Po intensywnym zwiedzaniu Skopje, wizyta w Kanionie Matka jawiła się nam jako oaza zieleni. Choć z nieba lał się żar od samego rana, to miejsce to oczarowało nas niesamowicie. Najważniejsza radą jaką możemy napisać względem wizyty w tym miejscu to: w sezonie letnim zdecydowanie trzeba być tu w dzień powszedni w godzinach porannych. Im bliżej południa tym bardziej tłoczno, a tłum potrafi skutecznie odebrać urok każdemu miejscu.
Kanion Matka oddziela od siebie dwa pasma górskie pasma Jakupica i Suva Gora. Co ciekawe samo jezioro jest sztucznym zbiornikiem, który powstał po zbudowaniu na rzece Treska zapory. Pierwsze co ujrzycie po dotarciu na miejsce to tama, która sama w sobie jest mało urokliwa, ale gdy tylko pójdziecie kawałek dalej, zobaczycie niezwykły krajobraz.
Kanion jest popularnym miejscem zarówno wśród mieszkańców Skopje, jak i wśród turystów. Położony jest około 17 km od stolicy. Można dojechać autobusem miejskim nr 60 w około 35 min. Na miejscu jest mały parking. Na wolne miejsce możecie liczyć jeśli będziecie rano, albo mając szczęście, gdy ktoś inny będzie odjeżdżał.
Rejs po kanionie matka
To co zaskoczyło nas pozytywnie w tym miejscu, to dokładność przedstawianej oferty. Pan do, którego podeszliśmy bardzo jasno i klarownie przedstawił nam ile trwa rejs, dokąd dopłyniemy i jaka jest cena. Na koniec dodał jeszcze, że jeśli interesują nas dłuższe rejsy (ze zwiedzaniem jednej z najgłębszych podwodnych jaskiń w Europie), to musimy podejść kawałek dalej. My zdecydowaliśmy się na krótszą opcję ok 30 min (bez zwiedzania jaskini Vrelo). Dzięki temu, że byliśmy z samego rana na łódce płynęliśmy tylko z 2 osobami. Później łódki były wypełnione już po brzegi (a cena ta sama 😉 ).
Spacer wzdłuż kanionu
Po rejsie wybraliśmy się na spacer wzdłuż kanionu. Nie da się ukryć, że widoki są nieziemskie, ale wybierając się z dziećmi trzeba pamiętać, że ścieżka jest wąska i w wielu miejscach nie ma barierek. Trzeba tu zachować rozwagę i wygłupy odłożyć na później. Dla nas największym minusem był fakt, że kanionu nie można obejść dookoła, także po około 3-4 km zawróciliśmy (cała ścieżka ma około 10km). Trasa w sporej części prowadzi w słońcu. Duży zapas wody to niezbędny balast, który powinien znajdować się w każdym plecaku.
Na miejscu istnieje również możliwość wypożyczenia kajaka. Nam zabrakło sił i czasu, ale jeśli wy będziecie mieć ich więcej, to warto przepłynąć na drugą stronę jeziora i wejść na górę, by zobaczyć cerkiew St. Nikola. Dla bardziej wprawionych piechurów podobno istnieje możliwość dojścia do Kanionu ze wzgórza Vodno.
Wejście na teren Kanionu jest darmowe. Płatne są oczywiście kajaki, rejs itp. Pamiętajcie, że darmowe wejście oznacza też niedofinansowanie i ograniczoną infrastrukturę. Jeśli zgłodniejecie to koło przystani z kajakami, znajduje się restauracja. Planując pobyt w tym miejscu warto przeznaczyć minimum kilka godzin, a najlepiej cały dzień.
Jezioro Ochrydzkie
Jezioro Ochrydzkie uważane jest za jedno z najpiękniejszych na całym Półwyspie Bałkańskim. Ja się z tym całkowicie zgadzam. Krystalicznie czysta woda i otoczenie gór sprawiają, że plasuje się wysoko w moim prywatnym rankingu niesamowitych miejsc pod względem przyrodniczym.
Jezioro Ochrydzkie rozdzielone jest pomiędzy Macedonię Północną (2/3 obszaru) i Albanię. Jest najstarszym jeziorem w Europie (ma ok. 5 mln. lat) i jednocześnie najgłębszym jeziorem na Bałkanach (288 metrów). Przez mieszkańców bywa nazywane macedońskim morzem. Jego powierzchnia wynosi 358 km kw., a w jego wodach pływa 8 gatunków ryb roślinożernych, nie spotykanych w innych akwenach. Jezioro Ochrydzkie jest niezaprzeczalnie macedońskim skarbem, o który powinno się dbać. Jezioro (oraz miasto Ochryda) zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1980 roku.
Nocleg: Nasza bazą nad jeziorem Ochrydzkim była położona tuż przy granicy z Albanią miejscowość Lubaniszta. Camping na końcu świata 😉 popularny wśród okolicznych mieszkańców. Dużo miejsc było zajętych na cały sezon, zwłaszcza tych z widokiem na jezioro. Sam camping był prosty i pozbawiony udogodnień. Jedynym dostępnym, aczkolwiek najważniejszym była ogólnodostępna łazienka. Dla nas dużym atutem była również spora ilość drzew, dzięki czemu nie było problemu z rozstawieniem namiotu w cieniu. Nie ma wyznaczonych miejsc, a każdy stawia namiot tam, gdzie jest miejsce. Trzeba tylko zwrócić uwagę, kto stoi w pobliżu, nam trafiło się dość imprezowe towarzystwo, co momentami było uciążliwe. Największym atutem tego miejsca jest fakt, że camping położony jest nad samym brzegiem jeziora, a woda jest niesamowicie czysta.
Alternatywa: jeziora Prespa i Dojran
OCHRYDA
Ochryda jest 40 tysięcznym miastem, położonym u podnóża gór Galiczica. To największy kurort w regionie i jeden z najpopularniejszych wyborów turystycznych. O Ochrydzie można śmiało można powiedzieć, że to letnia stolica Macedonii. Zwana “Wiecznym Miastem”, a dzięki dużej ilości zabytków, określana niekiedy również jako bałkańska Jerozolima. Mam wątpliwość czy takie porównania wychodzą na dobre tym miejscom, które są porównywane do słynnych turystycznie miejsc, niemniej jednak Ochryda to ciekawe miejsce, do którego warto zajrzeć przy okazji wizyty nad jeziorem.
Ochryda to miasto wielu świątyń. Podobno w średniowieczu było ich aż 365. Obecnie największą z nich jest cerkiew św. Zofii. Co ciekawe jeśli wierzyć cyfrom to w Ochrydzie znajduje się drugi co do wielkości (po Moskwie) zbiór średniowiecznych ikon (jest tu ich ponad 800).
Będąc w Ochrydzie wybraliśmy się na krótki rejs łódką. Płynęliśmy razem ze starym kapitanem i jego wnukiem. Młody chłopak pomagał dziadkowi, dogadując się z turystami po angielsku. Po drodze opowiedzieli nam kilka ciekawych opowieści. Rejs był krótki, taki na jaki się umówiliśmy tj. ok 30 min. Był to idealny czas, tak by dziewczynom się podobało i nie marudziły, że chcą już wysiadać 😉
Miejsca, które rozważaliśmy odwiedzić w Macedonii, ale zabrakło nam czasu:
- Kratovo
- Park Narodowy Mawrowo
- Monaster Treskavec
- obserwatorium w Kokino, zwane Macedońskim Stonehenge i Cocev Kamen
- Stobi – ruiny największego antycznego miasta
Macedonia – praktycznie
- Do Macedonii możemy wjechać legitymując się paszportem lub dowodem osobistym;
- W teorii przebywając w Macedonii powyżej 24h należy dopełnić obowiązku meldunkowego, w praktyce w czasie naszego pobytu nikt tego nie wymagał. Co do zasady obowiązek meldunkowy spoczywa na osobie/podmiocie goszczącym (pensjonacie, hotelu, campingu), jednak ewentualne konsekwencje braku takiego meldunku spadają na turystę;
- Podróżując samochodem wymagana jest tzw. zielona karta;
- Polskie prawo jazdy jest honorowane;
- Autostrady są płatne;
- Jeśli chodzi o kulturę jazdy to jest całkiem przyjemnie, zwłaszcza jeśli porównamy to, do Albani, którą jest sztuką życia i przetrwania za kierownicą;
- Dla osób nie znających rosyjskiego, małym utrudnieniem może być fakt, że obowiązującym alfabetem jest cyrylica;
- Walutą Macedonii jest denar macedoński (MKD).
To o czym musicie pamiętać wybierając się do Macedonii to fakt, że ze względu na fakt, iż nie jest popularnym kierunkiem turystycznym, nie do końca jest na tych turystów przygotowana. Nie znajdziecie tutaj bogatej infrastruktury turystycznej. Wszystko rozwija się w powolnym bałkańskim tempie, a biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną, wręcz żółwim, ale czy to źle? Według nas nie. Wszystko jednak zależy od tego jakie macie oczekiwania względem podróży. Dla nas ważny jest kontakt z naturą i zwiedzanie miast pieszo w spokojnym tempie. Nie potrzebujemy wielu udogodnień. Wręcz przeciwnie. Natomiast musicie pamiętać, że ciężko o dobre mapy, udogodnienia na campingach (jakie znamy np z Chorwacji) czy sprawnie działające informacje turystyczne. My zabraliśmy ze sobą wydrukowane zdjęcia atrakcji, które chcieliśmy znaleźć i chyba tylko dzięki temu udało nam się odnaleźć Kamienne Miasto.
Macedonia – bezpieczeństwo
W czasie naszej wizyty nie spotkała nas żadna niebezpieczna sytuacja. Oczywiście jak wszędzie powinno się zachować normalne środki ostrożności. Mieszkańcy są gościnni i życzliwi. Nie mieliśmy też żadnej sytuacji, w której ktoś chciałby nas naciągnąć, jak to ma czasem miejsce w bardziej popularnych turystycznie kierunkach. Jeśli chodzi o język, to językiem urzędowym jest macedoński. My znając polski, angielski i rosyjski wszędzie, gdzie potrzebowaliśmy dogadywaliśmy się bez większego problemu.
Macedonia – kiedy jechać?
Idealnie byłoby wybrać się wiosną, wczesnym latem czy jesienią. Latem trzeba liczyć się z naprawdę wysokimi temperaturami (nawet 40 stopni w cieniu), które w środkowej części dnia mogą być nieco męczące, zwłaszcza jeśli planujecie bardziej aktywną formę wypoczynku niż łapanie promieni słonecznych nad jeziorem 😉
Macedonia z dziećmi
Jeśli zastanawiacie się czy Macedonia Północna to odpowiedni kierunek na wakacje z dziećmi, to odpowiem – TO ZALEŻY. Pytanie to bowiem rozbija się o fakt, jaki charakter podróży lubicie i co jest dla Was ważne. Jak teraz myślę, to pamiętam, tylko jeden plac zabaw (w Ochrydzie). Nie znajdziecie tutaj, a przynajmniej my nie znaleźliśmy (ale też jakoś nie szukaliśmy), typowo dziecięcych atrakcji. Jednak jeśli szukacie krystalicznie czystej wody, z piękną przyrodą, to jestem pewna że jezioro Ochrydzkie będzie idealnym miejscem na rodzinne biwakowanie. Jeśli chcecie odwiedzić miejsca poza utartymi szlakami, to tutaj je wciąż znajdziecie. Warto pokazać dzieciom, że wakacje mogą być fajne jeśli skupimy się na miejscach, przyrodzie i relacjach, nawet jeśli plac zabaw ciężko znaleźć 😉
Macedonia – nasze wrażenia
Macedonia, podobnie jak Albania nie jest krajem dla wszystkich. Wymaga odrobiny wysiłku i przygotowania. Nie znajdziecie tutaj bogatej infrastruktury turystycznej jaką znacie z innych europejskich krajów. Jeśli tu jechać to zdecydowanie własnym autem. Pozwoli to dotrzeć w naprawdę niesamowite miejsca, czasem przypadkiem 😉 Warto nadłożyć drogi, jeśli droga na mapie wskazuje, że widoki mogą być tego warte! Drogi są całkiem ok. Po naszym pobycie, nie możemy powiedzieć złego słowa, choć jeśli porównać do stanu dróg w Serbii, to te w Macedonii są w nieco gorszej kondycji.
Na koniec muszę wspomnieć jeszcze o jednym aspekcie, który w Macedonii bardzo nam się nie podoba. Zresztą nie tylko Macedonia ma z tym problem. Mianowicie są to wszechobecne śmieci. Widok płonących dzikich wysypisk nie należy do rzadkości 🙁
Zdecydowanie odradzałabym na ten moment wycieczkę all inclusive (jeśli w ogóle są takie?!). Moim zdaniem to nie jest kraj, na tego typu podróże. Macedonia to kraj z dużym potencjałem turystycznym, który ma przed sobą jeszcze dość długą drogę do pokonania, by dojść do etapu na jakim są obecnie bardziej popularne kraje bałkańskie. Otwarte pozostaje pytanie, czy stanie się popularną, aby na pewno wyjdzie mieszkańcom i naturze na dobre. Trzymam kciuki, by Macedonia miała szansę się rozwinąć, jednocześnie licząc, że masowa turystyka ją ominie.
Więcej wpisów dotyczących naszych bałkańskich przygód znajdziecie klikając na poniższy przycisk.
♥♥♥♥
∴ Jeśli podoba Ci się ten wpis to będzie mi bardzo miło jeśli polubisz nas na Facebook’u i Instagramie
∴ Możesz do mnie napisać – aleksandra@znalezionenamapie.pl lub zostawić po sobie ślad pod tym postem. Każdy znak od was, że tu byliście, jesteście i zaglądacie to niesamowita dawka motywacji do działania.
Pozdrawiam, Ola