Zabawy z 2-3 latkiem (propozycje od Kapitan Nauka)

Jesień to okres, w którym chcąc nie chcąc spędzamy trochę więcej czasu w domu. Latem czy wiosną większość czasu spędzamy na świeżym powietrzu. Gdy na dworzu pogoda jest sprzyjająca szkoda nam czasu na siedzenie w domu. Za to jesienią w deszczowe popołudnia (których ostatnio dużo) urozmaicamy sobie czas grami, puzzlami, książeczkami z zadaniami i klockami. Czytamy też sporo książek. Naszą tradycją stały się już po żłobkowe wyprawy do biblioteki w której spędzamy naprawdę dużo czasu.

.
W związku z tym będziemy Wam co jakiś czas prezentować w co ostatnio gramy popołudniami, czy jakie są nasze książkowe hity. Tym razem mamy 3 propozycje od Kapitan Nauka.
.

Puzzle XXL plac zabaw

Kupiłam je już dość dawno. Nie mogłam się oprzeć jak je zobaczyłam! Martyna uwielbia układać puzzle więc wiedziałam, że na pewno jej się spodobają. Staramy się od początku podsuwać jej różne układanki. Zaczęliśmy od prostych dwuelementowych, sięgając po coraz trudniejsze.

Warto proponować dzieciom wspólne układanie puzzli, bowiem nie tylko potrafią one zając czas na długo ale są świetnym sposobem na rozwijanie wyobraźni, ćwiczenie spostrzegawczości i koncentracji.

Puzzle mają bardzo przyjemną dla oka kolorystykę. Zapakowane są w sztywne kartonowe pudełko z rączką. Martyna zawsze twierdzi, że to walizka. Puzzle są dobrej jakości, z grubej tektury. Pomimo, że układamy je często, wyglądają nadal całkiem nieźle.

Puzzle są XXL czyli naprawdę duże. Dzięki temu są czytelne. Sporo tu szczegółów ale nie za dużo. Sprawdzą się dla dzieci powyżej 2 roku życia.

Pierwsze próby układania podjeliśmy w okolicy drugich urodzin Martyny. Wówczas sprawiały jej trochę trudności. Trzeba było nieco podpowiadać na co zwrócić uwagę. Teraz gdy ma 2,5 roku radzi sobie z nimi świetnie.

Puzzle są po prostu śliczne. Po ułożeniu stanowią również pretekst do tworzenia historii i opowiadania co znajduje się na obrazku.

Ze względu na wielkość puzzlami bawimy się tylko w domu. Także z przyjemnością do nich wracamy po dłuższej nieobecności w domu.

Memory na 3 sposoby Świat BAŚNI.

To nasz hit ostatnich dni.  Odkąd pojawiły się w naszym domu praktycznie codziennie gramy. Chociaż jedną rundę, zwykle kończy się jednak na trzech.

Memory na 3 sposoby to gra o rosnącym stopniu trudności. My gramy na razie w wariant najprostszy przeznaczony dla dwulatków, ćwiczący pamięć. Gramy jak w tradycyjne memo poszukując par.

Grając z czterolatkiem możemy ćwiczyć spostrzegawczość poprzez odkrywanie czym różnią się ilustracje. Natomiast grając z sześciolatkiem ćwiczymy refleks, kto pierwszy znajdzie 3 różnice ten wygrywa.

Szczerze mówiąc, byłam zaskoczona grając z Martyną jak dobrze jej idzie. Od razu załapała na czym polega gra. Świetnie zapamiętuje co gdzie leży, szybko odnajdując pary. Pojawił się też duch rywalizacji i pierwsze stwierdzenie: “Mamo ja chce wygrać”.

Karty są solidnie wykonane, z grubej tektury. Na obrazkach znajdziemy baśniowych bohaterów, między innymi wróżki, elfy, smoki i rycerzy. Przyjemna grafika i pastelowe kolory sprawiają, że za każdym razem chętnie sięgamy po memo.

Jeśli zamiast pudełka wrzucić memo do strunowego woreczka to bez problemu możemy zabrać karty na weekendowy wyjazd.

.
Zagadki obrazkowe Re, re, kum, kum

Zagadki obrazkowe kupiliśmy w grudniu, mając w perspektywie kilka wyjazdów. Jak zwykle (poza kwestiami merytorycznymi) przekonała nas świetna grafika.

Nieduży i poręczny format sprawia, że idealnie nadają się aby zabrać je ze sobą wyruszając na wycieczkę. Świetnie sprawdzają się w pociągu, autobusie czy w kolejce do lekarza.

Zagadki re, re, kum, kum dotyczą oczywiście świata zwierząt. Rozwijają spostrzegawczość oraz logiczne myślenie. Ilustracje są zabawne, kolory są odpowiednio dobrane. Przyjemnie się na nie patrzy. Nic nie razi w oczy, nie przeszkadza. Zadania są idealnie dopasowane dla dwu-trzylatków.

Rozwiązując wspólnie zagadki z Martyną czasem byłam zaskoczona ile ona już wie. Dzięki różnorodnym zadaniom pracujemy jeszcze nad aspektami z którymi na problem jak na przykład określania co jest największe, a co najmniejsze.

Zagadek jest dużo, bo aż 200. Także jak na razie się nam nie znudziły i chętnie po nie sięgamy rozwijając zdolność koncentracji, ucząc się rozpoznawania kierunków czy odnajdywania różnic.

Jak widać ostatnio ćwiczymy głównie pamięć, koncentracje i spostrzegawczość. Nie dlatego, że tak zaplanowałam, a dlatego, że właśnie teraz to interesuje Martynę i sama się garnie do zabawy w ten sposób.
.

Nasz pomysł na zabawę z 2-3latkiem:

Pamięć można ćwiczyć z dzieckiem na wiele sposobów. Jedną z bardziej lubianą przez nas zabawą jest “czarowanie“. Nazwę wymyśliła Martyna, a zabawę ja 😉 Mianowicie wystarczy nam kilka przedmiotów. Wybieramy co mamy pod ręką. Mogą być sztucće (różne), zabawki czy kolorowe kredki. Wedle uznania. Kładziemy na podłodze przed sobą. Omawiamy co leży przed nami. Następnie przykrywamy zabawki kocem. Robimy czary – mary – fokus – pokus. Odkrywamy kocyk, zabierając przy tym jedną z zabawek. Zadaniem dziecka jest wskazanie czego brakuje. Można zacząć od 3 elementów, stopniowo zwiększając ich ilość. Do dobrej zabawy wiele nie potrzeba. Najważniejsze to odrobinę chęci i czasu.

/
Jakie są Wasze sposoby na jesienne deszczowe popołudnia z dzieckiem w domu?
/

Za memory na 3 sposoby dziękujemy wydawnictwu EDGARD.