Całkiem niedawno mając do dyspozycji wolny weekend, wybraliśmy się do Warszawy. Gdy powiedzieliśmy moim rodzicom, gdzie jedziemy, zapytali: “Ale po co?” Tymczasem Warszawa ma mnóstwo do zaoferowania. Są świetne parki, place zabaw, muzea czy restauracje. Tym razem postanowiliśmy sprawdzić, jak zwiedza się Warszawę z rowerowego siodełka. Był to również nasz debiut z użyciem holu rowerowego follow me. Trasa, którą wybraliśmy, okazała się bardzo przyjemna, więc postanowiłam się nią podzielić. Tym oto sposobem przychodzimy do Was z rodzinną trasą rowerową wzdłuż Wisły.
TRASA:
PARK HARCERSKIEJ POCZTY POLOWEJ POWSTANIA HARCERSKIEGO – MULTIMEDIALNY PARK FONTANN – BULWARY WIŚLANE – POMNIK CHWAŁA SAPEROM – UL. BAGATELA – PLAC ZABAW PARK AGRYKOLA – WZDŁUŻ ŁAZIENEK KRÓLEWSKICH – WIADUKT NA UL. CZERNIAKOWSKIEJ – MOST ŁAZIENKOWSKI – WZDŁUŻ WISŁY PRZEZ WIŚLANY PLAC ZABAW – MOST ŚWIĘTOKRZYSKI – MOST GDAŃSKI – PARK HARCERSKIEJ POCZTY POLOWEJ POWSTANIA HARCERSKIEGO
Trasa zatacza pętlę, więc można rozpocząć ją w dowolnym miejscu i łatwo modyfikować. My zaczęliśmy w okolicy Parku Harcerskiej Poczty Polowej Powstania Harcerskiego z prostego powodu. To tutaj znajdowało się mieszkanie, które wynajmowaliśmy 😉 Całą trasę opisuje poniżej, dzieląc na krótkie odcinki.
PARK HARCERSKIEJ POCZTY POLOWEJ POWSTANIA HARCERSKIEGO – MULTIMEDIALNY PARK FONTANN OK 5KM
Przy Parku Harcerskiej Poczty Polowej na elementach konstrukcyjnych kładki nad Aleją Armii Krajowej znajduje się świetny mural nawiązujący tematyka do Powstania Warszawskiego. Wcześniej tak realistyczne murale widziałam prawie 10 lat temu w moskiewskim muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w Parku Zwycięstwa.
Po kilku minutach, poświęconych na oglądanie muralu, ruszamy dalej w stronę Multimedialnego Parku Fontann. Ścieżka na tym odcinku jest szeroka, płaska i z obu jej stron znajduje się pas zieleni. Jest to więc najlepsza opcja jaką możemy sobie wymarzyć na wycieczkę rowerową z niewprawionym małym rowerzystą 😉 Jedyny odcinek, gdy jest nieco wężej, to okolice przejazdu pod mostem Gdańskim.
Oczywiście nie obyło się bez krótkiej przerwy przy Multimedialnym Parku Fontann, położonym na Skwerze 1 Dywizji Pancernej WP. Z dziećmi łatwo tu utknąć na dłużnej. Mini piknik pod drzewem, fontanny, figura niedźwiedzia i wiewiórki, lody i już 45 minut uciekło 😉
MULTIMEDIALNY PARK FONTANN – BULWARY WIŚLANE OK 2,5 KM
Pułapką tej trasy jest fakt, że ledwo człowiek ruszy i zacznie pedałować, to znów pojawia się coś koło czego, wprost nie sposób się nie zatrzymać. Spod Parku Fontann ruszamy w kierunku Bulwarów Wiślanych. Pogoda była przepiękna, więc tutaj zaczęło się robić nieco tłoczniej. Ścieżka na tym odcinku jest dość szeroka, płaska i przyjemna. Mijamy pomnik Syrenki i chwilę później robimy kolejną (!) przerwę na placu zabaw nad Wisłą. Jest tu zadaszenie, pod którym można schronić się od słońca, trampoliny i fontanny. Nieopodal jest także bar mleczny Syrenka oraz bezpłatna toaleta. Także znów miejsce, idealne na krótką przerwę 😉
BULWARY WIŚLANE – POMNIK CHWAŁA SAPEROM OK 2,5 KM
Kolejny odcinek to zaledwie 2,5 km. Widać pierwsze zmęczenie u Martyny po samodzielnie pokonanych kilometrach. Nie obyło się też bez małych kryzysów po upadkach. Mamy jednak przed sobą kolejny cel, który Martyna dzielnie pokonuje. Dojeżdżamy do pomnika Chwała Saperom, który znajduje się w parku Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, przy Wisłostradzie. Pomnik upamiętnia saperów działających w Warszawie w styczniu 1945 roku.
POMNIK CHWAŁA SAPEROM – OBIAD W MLECZARNIA JEROZOLIMSKA NA UL. BAGATELA OK 3KM
Początkowo nie mieliśmy w planie oddalać się od Wisły. Jak to jednak z dziećmi bywa, trzeba być elastycznym i zawsze gotowym na zmianę planów. Za nami pierwsze 9 km i niezliczona ilość przerw na zabawę, także wszyscy nieco już zgłodnieli. Teoretycznie mogliśmy wjechać do pierwszego lepszego miejsca po drodze. Dziewczynom jednak zamarzył się domowy obiad w postaci placków ziemniaczanych, dlatego odbiliśmy z trasy do baru mlecznego Mleczarnia Jerozolimska.
UL. BAGATELA – PLAC ZABAW KOŁO KAWIARNI AGRYKOLA 1,5KM
Dawno nie było przerwy co?
Kilka machnięć pedałami i nasz wzrok przyciąga plac zabaw inny niż wszystkie. Polsko-węgierski historyczny plac zabaw w parku Agrykola (niedaleko wejścia do Łazienek) to niewątpliwie jeden z najoryginalniejszych placów zabaw, jaki widzieliśmy. Wszystkie elementy placu zabaw wykonane są z drewna, z historycznymi motywami (płaskorzeźby historycznych postaci ubranych w ludowe stroje, korony, krzyże)
PARK AGRYKOLA – WZDŁUŻ ŁAZIENEK KRÓLEWSKICH – PRZEZ WIADUKT NA UL. CZERNIAKOWSKIEJ NA WYS. SZKOŁY MONTESORII IM. URSZULI LEDÓCHOWSKIEJ – MOST ŁAZIENKOWSKI OK 2,5KM
Można odnieść wrażenie, że tylko przerwy robiliśmy, ale kilka kilometrów jednak przejechaliśmy. Martyna wykazała pierwsze oznaki zmęczenia, więc podpięliśmy ją do holu rowerowego, by zbytnio jej nie forsować, a zachęcić do kolejnych wycieczek. Trasa prowadzi wzdłuż Łazienek i trochę korciło nas, by się zatrzymać na krótki spacer. Byliśmy tu już nie raz, więc ostatecznie odpuściliśmy.
Jedyna większa trudność na tym odcinku to przejście przez wiadukt. Nie ma tradycyjnego podjazdu, jest tylko wąski podjazd dla rowerów, więc z przyczepką byłoby nieco trudniej, my z holem pokonujemy przejście bez problemu.
MOST ŁAZIENKOWSKI – WZDŁUŻ WISŁY PRZEZ WIŚLANY PLAC ZABAW – POD MOSTEM ŚWIĘTOKRZYSKIM OK 5,5KM
Przejazd przez most Łazienkowski to czysta przyjemność. Tak właśnie powinny wyglądać ścieżki rowerowe na mostach ♥ szeroko, bezpiecznie i bezkolizyjnie! ♥ Przejeżdżając przez most, zmieniamy stronę Wisły, po której jedziemy i kierujemy się po mału w stronę Mostu Gdańskiego. Jesteśmy więc dokładnie w połowie trasy.
Początkowo planowaliśmy postój na Wiślanym Placu Zabaw. Dobra pogoda i środek soboty sprawił, że było wyjątkowo tłoczno. Dlatego tym razem odpuściliśmy. Niemniej jednak polecamy ten plac zabaw bardzo! Jeden z fajniejszych w Warszawie (choć fajnych placów zabaw w stolicy nie brakuje).
Ruszamy więc dalej, ale znów po chwili przystajemy na moment, by podziwiać widoki nad Wisłą. Tuż koło mostu Świętokrzyskiego znów przystajemy na moment (jadąc pod nim), bo znaleźliśmy ściankę wspinaczkową. Nie było opcji, żeby się nie zatrzymać, mając na pokładzie małego miłośnika wspinaczki.
Po tej stronie Wisły trasa ma charakter bardziej terenowy. Tutaj nie ma ścieżki rowerowej, zamiast tego jest piaskowa droga. Także stopień trudności wzrasta o 1 stopień, ale nadal jest przyjemnie. Podczas gdy w pierwszej części trasy towarzyszył nam szum aut, tutaj zamiast tego dostajemy świergot ptaków i mnóstwo zieleni ♥ Jest pięknie!
MOST ŚWIĘTOKRZYSKI- MOST GDAŃSKI OK 4 KM – PARK HARCERSKIEJ POCZTY POLOWEJ POWSTANIA HARCERSKIEGO 5KM
Spod mostu Świętokrzyskiego, ruszamy w kierunku mostu Gdańskiego. Po drodze jeszcze jeden krótki postój na zasłużone lody i plac zabawy. Trasa do mostu Gdańskiego momentami jest nieco wyboista, a samo dojście do mostu ze ścieżki rowerowej może przysporzyć nieco problemów. Czeka tutaj bowiem całkiem stroma górka! Wejście na most nie jest dobrze oznakowane, ale nam udało się bez problemu dostać we właściwe miejsce, więc nie jest to wybitnie skomplikowane, jeśli rzucić okiem na mapę. Warto jednak pokonać te drobne niedogodności, bowiem przejazd przez sam most jest świetny! Ścieżka biegnie wzdłuż torowiska, które oddzielone jest solidnym płotem.
Ostatni odcinek Most Gdański – Park Harcerskiej Poczty Polowej, to już znany nam z początku trasy odcinek.
Licznik rowerowy na koniec dnia wskazał nam 28 km. Agata całą drogę spędziła w foteliku rowerowym, natomiast Martyna samodzielnie przejechała 12 km i 16 km na holu. Przy czym była to jej pierwsza prawdziwa rowerowa wycieczka na własnym rowerze.
Po przejechaniu tej trasy szczerze zazdrościmy warszawiakom, możliwości poruszania się na rowerze codziennie. Jeździ się super, bo choć górki się zdarzają, to przeważnie jest płasko.
Podsumowując:
Trasa jest urozmaicona. Po drodze jest mnóstwo miejsc, gdzie warto zatrzymać się na przerwę. To sprawia, że całość dzieli się na fajne krótkie odcinki, które są atrakcyjne dla początkujących rowerzystów. Nie ma tu miejsca na monotonną jazdę i nudę. Duża część trasy prowadzi szeroką, płaską i bezpieczną ścieżką rowerową. To sprawia, że polecamy zarówno z fotelikiem, przyczepką, jak i holem rowerowym. Kilkulatek, który ma już na swoim koncie pierwsze kilka samodzielnie pokonanych kilometrów, powinien dać sobie bez problemu radę. Warto jednak obserwować dziecko i dostosowywać na bieżąco trasę do możliwości dziecka, tak by zachęcić, a nie zniechęcić.
♥♥♥♥
∴ Jeśli podoba Ci się ten wpis to będzie nam BARDZO miło jeśli polubisz nas na Facebook’u i Instagramie
∴ Możesz do nas napisać – aleksandra@znalezionenamapie.pl lub zostawić po sobie ślad pod tym postem.