Słowenia chodziła nam po głowie od dawna. Wszystko za sprawą dwóch dziewczyn, które gościliśmy kiedyś z Couch Surfingu. Opowiedziały nam wówczas o tym co warto zobaczyć na Słowenii, a jest tego naprawdę sporo! Od tego czasu po głowie kołatały się myśli, że fajnie byłoby spędzić choć kilka dni w tym malutkim państwie. Gdy w końcu okazało się, że mamy do dyspozycji całkiem sporo dni urlopowych i jedziemy w tamtym kierunku, od razu było jasne, że kilka dni spędzimy właśnie na Słowenii.
Słowenia to jeden z najmniejszych krajów europejskich. Jest niewiele większa od województwo Pomorskiego!
Na tej stosunkowo niewielkiej powierzchni znalazło się miejsce dla skalistych alpejskich szczytów, rozległych płaskowyży, ogromnych jaskiń, przytulnych miasteczek na wybrzeżu i przepięknych jezior. Słowenia ma całkiem sporo do zaoferowania. To idealny kierunek na kilkudniowy pobyt czy przedłużony weekend (zwłaszcza jeśli mieszkacie na południu Polski).
Co warto zobaczyć w Słowenii?
Maribor
Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy było drugie co do wielkości miasto w Słowenii i stolica jednego z większych regionów winiarskich Slovenska Štajerska, który słynie z doskonałych białych win – Maribor. Znajdziemy tutaj wielkie bulwary i nowoczesne budowle nieopodal starego miasta. Ładne i czyste miasto. Choć zachwytów nie było to jest na tyle przyjemnie, że na spacer warto zajrzeć.
Atrakcje Mariboru:
- W Mariborze rośnie Stara trta, czyli wpisana do Księgi rekordów Guinnessa najstarsza na świecie winorośl. Krzew liczy około 400 lat, a do tego wciąż owocuje, dając co roku od 35 do 55 kg owoców. Można z tego wytworzyć około 100 butelek wina.
- Najważniejsze zabytki w mieście skupiają się w centrum (nad rzeką Drawą) i to właśnie tutaj warto skierować swoje kroki. Znajdziemy tutaj średniowieczne umocnienia i wieże, zamek, kościoły oraz liczne ślady kultury żydowskiej, m.in. gotycka synagoga.
- Kolejna ważna atrakcja to Zamek Miejski, w którego murach mieści się Muzeum Regionalne.
- Glavni trg. – Najważniejszy plac starej części miasta.
Jeśli tak jak ja lubicie punkty widokowe, to w Mariborze też znajdziecie coś dla siebie:
- Katedra – widok z dzwonnicy na miasto i okolicę
- Mariborski zamek – widok z barbakanu na Rynek Zamkowy i Rynek Wolności.
Według nas to idealne miejsce na przerywnik w podróży. Kilka dni tutaj mogłoby trącić nudą. Natomiast jeśli macie dwie-trzy godziny w zanadrzu to warto pospacerować uliczkami Maribru. Jeśli jesteście już tutaj to już tylko rzut beretem do największego ośrodek sportów zimowych w Słowenii – Pohorje. Warto tam zajrzeć także ze względu całkiem fajną ścieżkę w koronach drzew i tor saneczkowy.
Maribor – informacje praktyczne:
Parking: Zaparkowaliśmy na podziemnym parkingu w Hotel City Maribor. Znajduje się tuż obok centrum! Zapłaciliśmy 2,4euro za 3h.
Plac zabaw: Jedyny, który znaleźliśmy był zamknięty na kłódkę!
Wózek: Bez problemu!
Celje
Do Celje wpadamy z króciutką wizytą w sierpniu 2021. Po dwóch dniach drogi i spacerze po słoweńskiej ścieżce w koronach drzew, zamarzyły nam się dobre lody. Od razu pomyśleliśmy o Celje, które było na naszej liście potencjalnych miejsc do odwiedzenia. Z Mariboru do Celje jest ok 60 km więc zupełnie realne jest odwiedzenie obu tych miejsc jednego dnia.
Choć zupełnie się tego nie odczuwa, to Celje jest trzecim miastem Słowenii pod względem wielkości. Nam wydaje się kameralne i spokojne. Zresztą tak naprawdę cała Słowenia taka jest. Zdecydowana większość zabytków znajduję się w centrum położonym na północnym brzegu rzeki Savinii. Najważniejszym zabytkiem jest górujący nad miastem średniowieczny zamek, a w zasadzie jego odrestaurowane ruiny.
Celje uchodzi za jedno z najpiękniejszych miast Słowenii. Nas szczerze mówiąc jakoś specjalnie nie zachwyca. Tak naprawdę (naszym zdaniem) miasta to nie jest mocna strona Słowenii. Są raczej nie duże i kameralne, fajne na kilkugodzinny spacer. Mocną stroną Słowenii jest przyroda (!) ale o tym później.
Celje – informacje praktyczne:
Parking – znaleźliśmy bez problemy, tuż przy centrum. Pomimo tego, że był środek sezonu, ludzi nie było dużo.
Plac zabaw: Nieduży, w pobliżu rzeki
Wózek: Bez problemu
Celje, podobnie jak Maribor, sprawdzi się na spacer, przerwę na obiad czy lody. Naszym dzieciom oczywiście najbardziej podobał się plac zabaw (i co ważne był w cieniu drzew) i fontanna, która przyciągnęła chyba wszystkie dzieci z okolicy 😉
Lublana
Tego miasta absolutnie nie może zabraknąć na Waszej liście. Jeśli miałabym Wam polecić odwiedzenie 1 miasta w Słowenii, to byłaby to właśnie Lublana. Nas słoweńska stolica absolutnie oczarowała.
Lublanę odwiedziliśmy w lipcu 2017, będąc w niemal miesięcznej podróży po Bałkanach. Stolica Słowenii przywiała nas energetycznym koncertem grupy Techno Vikings. Energia z ich muzyki udzieliła nam się na długo. Spacerowaliśmy potem przepięknymi uliczkami podrygując w rytm muzyki.
Jak na europejską stolicę Lublana jest mała, ale to akurat jej atut. Idealne miasto na dzień-dwa. Wystarczy, by pospacerować uliczkami starego miasta. Posiedzieć przy nabrzeżu i poczuć słowiański klimat miasta. Miasto jest ciekawie położone między górami, gwarantuje piękne widoki.
Historyczna cześć miasta jest nieduża, dzięki czemu śmiało możemy przemierzać ją pieszo. Takie miasta lubię! To miasto jest bardzo przyjazne turystom. Centrum miasta jest zamknięte dla ruchu kołowego. Ta część miasta jest dostępna tylko dla pieszych i rowerzystów. Wszystkie najważniejsze zabytki znajdują się wzdłuż rzeki Ljubljanica pod wzgórzem zamkowym oraz wzdłuż ulicy Šubičeva aż do parku Tivoli. Jeśli nie planujecie zwiedzać muzeów i wgłębiać się w historię miasta, śmiało możecie wybrać się na spacer bez szczegółowego planu. Poszukać smoków i zasiąść na chwilę nad rzeką.
Nie zapomnijcie przy tym zajrzeć w okolicę Mostu Smoczego (Zmajski most), na którym znajdziecie 4 nieduże rzeźby smoków. Nam szczególnie podobało się teren od Potrójnego Mostu do Mostu Smoczego wzdłuż rzeki, gdzie znajdziemy knajpkami i sklepiki. Warto zajrzeć także na Główny Rynek.
Jednym z bardziej rozpoznawalnych zabytków Lublany, jest górujący nad miastem średniowieczny zamek. Wejście na sam zamek jest darmowe, płatne jest wejście na wieżę i do muzeów. Co ciekawe na wzgórze zamkowe możemy wejść pieszo lub wjechać kolejką linową (!). Sam wjazd jest krótki, ale dla dzieci to dodatkowa atrakcja 😉
Niewątpliwym plusem Słowenii jest fakt, że jest nieduża . W mniej niż godzinę dojedziemy do jeziora Bled czy słynnej jaskini Postojna, którą bardzo polecam odwiedzić (pomimo wysokiej ceny za wejście).
Ljublana card
Jeśli chcielibyście lepiej poznać miasto, odwiedzić tutejsze muzea, wybrać się na rejs po rzece możecie rozważyć zakup karty Ljubjana Card. W ramach karty wejście do większości muzeów jest za darmo, można także korzystać z komunikacji miejskiej i wziąć udział w jednym rejsie po rzece czy wypożyczyć rower na 4h. Koszt karty jest dość duży (w 2021: 24h – 31 euro, 48h – 39 euro, 72h – 45 euro). Musicie więc rozważyć czy będzie to dla Was opcja opłacalna. W dużych europejskich miastach na pewno czy w Lublanie to nie jestem do końca przekonana. Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie visitlublana.com
Miejscem, które zawsze warto odwiedzić planując zwiedzać miasto jest Centrum Informacji Turystycznej. Dostaniecie tu mapkę centrum i informację o najciekawszych miejscach. Będąc w Lublanie na starym mieście musicie kierować się na Prešernov trg 6.
Metelkova mesto
to ciekawe miejsce na mapie słoweńskiej stolicy, ważane za nieformalne centrum kultury alternatywnej w Lublanie. To miejsce powinni odwiedzić miłośnicy sztuki ulicznej. Wieczorami głośne i gwarne, za dnia spokojne i puste. Trzeba się jednak liczyć z tym, że można tu spotkać mało przyjemne towarzystwo.
Lublana- informacje praktyczne:
Parking: Bez problemu można znaleźć parking podziemny w centrum (8euro za 4h)
Plac zabaw: Nie rzucił nam się nigdzie w oczy, za to energetyczny koncert na starym mieście i tańce w rytm muzyki w zupełności nam wystarczyły 😉
Wózek: Bez problemu!
Teraz zmieniamy nieco klimat i przenosimy się na wybrzeże. W Słowenii mieliśmy okazję odwiedzić jeszcze dwie nadmorskie miejscowości. Swym wyglądem, atmosferą, architekturą są już nieco zbliżone do północnej Chorwacji.
Koper
Koper to nasze pierwsze zetknięcie z wybrzeżem. To co zachwyciło nas od początku to krystalicznie czysta, ciepła morska woda! Mieszkamy nad morzem ale sami przyznacie, że woda w Bałtyku do ciepłych nie należy. Choć nie da się ukryć, że nasze piaszczyste plaże są przepiękne!
Koper to największe miasto na słoweńskim wybrzeżu i ich jedyny port handlowy. Jest także stolicą regionu Istria.Przez wieki miasto leżało na wyspie, którą została sztucznie połączona ze stałym lądem. Leży niecałe 20 km od włoskiego Triestu.
Dla nas wizyta w tym mieście była tylko krótkim postojem w czasie drogi. Naszym celem był spacer po starym mieście. Pomimo, że byliśmy w samym środku sezonu turystycznego to tłumów tutaj nie spotkaliśmy, a wręcz przeciwnie. Jeśli chcecie poczuć klimat adriatyckiego wybrzeża, ale nie macie ochoty przeciskać się pomiędzy tłumem turystów – to jest to miejsce dla Was.
Portowy charakter miasta widać na każdym kroku. Jednak poza tym Koper ma nieco więcej do zaoferowania. Warto przespacerować się po zabytkowej części, przyjrzeć się uważnie budynkom. W tutejszej architekturze widać weneckie wpływy. Na niektórych budynkach można dostrzec motyw uskrzydlonego lwa, który jest symbolem Republiki Weneckiej. Najpiękniejszą ulicą historycznej części miasta jest Calegaria, czyli ulica Szewców. Znajduje się tutaj jeden najpiękniejszych miejskich pałaców Kopru, XV-wieczny pałac Almerigogny, nam jednak najbardziej podobał się czyli Pałacu Pretorów. Za najbardziej reprezentacyjną część Kopru uważa się Titov trg, także koniecznie tu zajrzyjcie.
Jeśli chcielibyście zwiedzić lepiej słoweńską część Istrii to Koper może być dobrą bazą wypadową.
Parking: Kilka kroków od wejścia na stare miasto jest centrum handlowe. Właśnie tam zostawiliśmy auto na bezpłatnym, zadaszonym parkingu.
Plac zabaw: Idąc od centrum handlowego w kierunku starego miasta znajdziemy całkiem spory plac zabaw.
Wózek: Pomimo, że większa część starówki wyłożona jest kamieniami to spokojnie można zabrać malucha w wózku.
Piran
Piran to niezwykle malowniczo położona miejscowość na półwyspie. Miasto czerwonych dachówek sięgających po horyzont. W przeszłości była to wenecka twierdza.
Panuje tu typowo śródziemnomorski klimat. Niewielkie acz bardzo urokliwe miasteczko. Zwiedzaliśmy je tak jak najbardziej lubimy czyli spacerując powoli wąskimi uliczkami spoglądając na mapę tylko od czasu do czasu. Powoli. Nieśpiesznie. Delektując się atmosferą miasta.
Po przejechaniu słoweńskiego wybrzeża, śmiało mogę powiedzieć, że właśnie tutaj podobało nam się najbardziej. Ciasne, wąskie uliczki, typowo śródziemnomorski charakter w postaci zabudowy wznoszącej się stopniowo od linii brzegowej w górę – takie właśnie jest Piran.
Jeśli mielibyście wybrać tylko 1 miejsce ze słoweńskiego wybrzeża, to w ciemno jechałabym właśnie do Piran.
Plażowanie w Piranie
Plaże w Piranie są nieduże i kamieniste. Woda jest jednak tak czysta, miękka i przyjemna, że grzechem byłoby nie skorzystać. Powszechnym widokiem są ludzi opalający się na ławce czy betonie tuż nad wodą, także patrzcie pod nogi 😉
Piran – informacje praktyczne:
Parking: Znajduję się poza centrum. Do centrum nie ma możliwości wjazdu. Natomiast w cenę parkingu jest wliczony przejazd autobusem! Parking jest kilkupiętrowy. Za 2h zapłaciliśmy 3,4 euro w 2017 r, w 2021 za około pół dnia zapłaciliśmy ok 10 eurp.
Plac zabaw: nie widzieliśmy żadnego.
Wózek: Przygotujcie się na kocie łby i górki do pokonania. Przeciętny wózek spokojnie sobie poradzi 🙂
.
Izola
Do Izolii zaglądamy w sierpniu 2021. Trochę z przypadku. Tutaj zatrzymujemy się na campingu (którego zresztą nie polecamy).
Izola to nieduże i całkiem klimatyczne miasteczko na słoweńskim wybrzeżu. Co ciekawe nazwa Izola (z włoskiego Isola) znaczy wyspa, którą dawniej rzeczywiście była. Dopiero podnoszący się poziom wód i względy sanitarne sprawiły, że zasypano przestrzeń dzielącą wyspę od lądu. W ten sposób powstał półwysep, na którym dziś znajduje się Izola.
My w Izoli spędziliśmy niedużo czasu, ale wystarczyło by przekonać się, że to całkiem urokliwe miejsce. Warto wybrać się na tutejszą plaże. Plaża jest kamienista ale z fajnym widokiem. co tego obok jest plac zabaw 😉
Strunjan
Półwysep Strunjan to teren znajdujący się między Izolą a Portorož. Całość półwyspu znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Strunjan. Na terenie parku znajduje się najdłuższy odcinek naturalnego wybrzeża Zatoki Triesteńskiej. Od strony północnej półwysep Strunjan jest otoczony przez wysokie klify (Rtičego roneka). Poniżej klifów znajdziemy najpiękniejszą na całym wybrzeżu Zatokę Księżycową (Mesečec Zaliv). Na terenie parku wyznaczono ścieżkę dydaktyczną z tablicami informacyjnymi. Po szczegółowe informację odsyłam Was na stronę parkstrunjan.si
W parku znajdują się trzy węższe obszary chronione: Rezerwat Przyrody Strunjan, Rezerwat Przyrody Strunjan Stjuža i Pomnik Przyrody Pini Drevored. Całkiem fajną mapkę znajdziecie tutaj – Park Strunjan
Co jeszcze warto zobaczyć na Słowenii:
Słowenia ma naprawdę mnóstwo do zaoferowania. Będąc w Słowenii w 2017 roku mieliśmy w zanadrzu 30 dni. Trzeba było więc wybierać co chcemy się zobaczyć z całej masy atrakcji, zwłaszcza, że Słowenia nie była wówczas naszym głównym celem podróży. Dlatego w 2021 wróciliśmy, by lepiej poznać ten kraj. Spędziliśmy tutaj 2 tygodnie. Zaglądajcie więc do zakładki SŁOWENIA, po kolejne, jeszcze ciekawsze inspiracje.
Słowenia – nasze wrażenia
Słowenia to przepiękny i bardzo kompaktowy kraj, który ma niewielkiej powierzchni zgromadził wszytko czego potrzeba do szczęścia. Niezwykłe góry, malownicze jeziora i klimatyczne miasteczka. Przyrodniczo Słowenia ma praktyczne same asy, natomiast miasta nie zachwycają. Są ok na krótki spacer ale nie ma tu jakiejś wielkiej miłości.
Zaskoczeniem mogą być ceny. Słowenia nie jest tania. My nasze wyjazdy opieraliśmy głownie na campingach. Wynajęcie apartamentu czy pokoju to już dość duży koszt. Dość drogie są też atrakcje dodatkowe, ale zwykle warte swojej ceny. Bardziej szczegółowo o cenach przeczytacie w zakładce KOSZTY WYJAZDU.
Co do wybrzeża..
Wybrzeże Słowenii ma zaledwie 46,6 km. Duża część plaż jest wybetonowana. Wiele plaż to deptaki kończące się murkiem i drabinkami schodzącymi do wody (w takim przypadku wchodzimy od razu do dość głębokiej wody). Oczywiście nie wszystkie i wciąż da się znaleźć ładne miejsca. Ładna plaża jest w Izoli, Piran i Parku Strunjan. Wybrzeże jest kamieniste więc trzeba pamiętać o odpowiednich butach do wody.
Naszym zdaniem słoweńskie wybrzeże to najsłabsza z talii kart Słowenii. Nas nie zachwyciło. Owszem Piran na kilka godzin jest przyjemne, ale jeśli miałabym wybierać to zjechałabym nieco niżej na chorwacką część półwyspu Istria. Baza noclegowa jest tutaj wyraźnie droższa, niż w innych częściach kraju, a ceny na campingach mają wręcz absurdalne ceny w porównaniu do tego co oferują.
Najwygodniej Słowenię zwiedzać samochodem. Drogi są naprawdę dobre. Autostrady są płatne i busy takie jak nasz (volkswagen t4) są już zaliczanie do drugiej kategorii, a więc droższej. Co do kierowców na Słowenii to nie mamy zastrzeżeń 😉
Jeśli macie jakieś pytania, spostrzeżenia, piszcie śmiało w komentarzu.
Pozdrawiam, Ola