Bedą w Moskwie przez 1 semestr miałam niezwykłą możliwość, która rzadko się zdarza, by odwiedzić niemal każde miejsce w rosyjskiej stolicy, które przyszło mi do głowy. Te kilka miesięcy pozwoliło mi naprawdę dobrze poznać Moskwę. Czasem mam wrażenie, że poznałam ją lepiej niż swoje rodzinne miasto. Mój pobyt przypadł na zimowe miesiące, które nie sprzyjają bardzo długiemu przebywaniu na dworze. Dzięki temu odwiedziłam wiele muzeów, w tym muzeum Politechniczne (ros. политехнический музей).
Z góry powiem, że jeśli przyjeżdżacie do Moskwy na kilka dni, to Muzeum Politechniczne absolutnie nie stanowi punktu priorytetowego na mapie miejsc wartych odwiedzenia. Jest ciekawe, ale to raczej miejsce, które warto odwiedzić przy dłuższym pobycie.
Muzeum znajduje się w pobliżu stacji metra Łubianka. Niewątpliwym plusem Moskwy jest fakt, że praktycznie wszędzie można dojechać metrem.
Muzeum Politechniczne – co znajdziemy w środku?
Muzeum jest dość duże. Wizyta w tym miejscu (zresztą jak i w wielu innych tutejszych muzeach) to niemal jak podróż w czasie. Wchodząc człowiek cofa się o kilkanaście lat wstecz. Znajdziemy tu duży zbiór starych telefonów, telewizorów i innych ciekawych urządzeń. To idealne miejsce dla miłośników starej techniki.
Co ciekawe, podobno jest to jedno z najstarszych muzeów naukowo-technicznych na świecie. Powstało w 1872 roku z inicjatywny Miłośników Przyrodniczych Antropologii i Etnografii. Od początku misją muzeum było: „Wiedza z gabinetów naukowych, powinna zostać udostępniona ludziom i stać się ich własnością intelektualną.” Powstanie takiego muzeum w tamtych czasach było swego rodzaju przełomem
Jeśli mielibyście chęć dowiedzieć się nieco więcej o tym miejscu to warto zajrzeć na stronę muzeum -> TUTAJ.
6 comments
Coś w tym jest! Także oficjalnie imię zostało nadane 😉
Panna bez imienia powinna się nazywać Ksenia Aleksjejewna.
no ba.. nawet niedawno dostała zamówienie na radzieckie lampki choinkowe, jednakże obawiam się, że tutejszy rynek również zalała fala chińskiego badziewia.
Komplement dla panny bez imienia przekaże rzecz jasna 😉
Powiedz im, że ja bardzo potrzebuję nowego domofonu, bo mi się popsuł, a nie ma to przecież jak radziecka myśl technologiczna.
Koleżanka wygląda kwitnąco 😀
Telefon znalazł by się nie jeden na domofon, tylko przy tym jak oni tu pilnują trochę powątpiewam, że uda mi się niepostrzeżenie którymś zaopiekować;)
Koleżanka wiosny się nie może doczekać 😉 a poważnie dostałam w prezencie z okazji Nowego Roku 😉
Potrzebuję pilnie jednego z tych aparatów telefonicznych uwiecznionych na zdjęciach. Zgrabnego się zatrudni, to mi przerobi na domofon 😀
Poza tym to cóż to za koleżanka Alexa? Zdaje się, że zakwitła 😀