Są takie miejsca w stosunku do których nie mamy żadnych oczekiwań. Nie nastawiamy się jak tam będzie. Z Czarnogórą w naszym przypadku było zupełnie inaczej. Sporo dobrego o niej słyszeliśmy. Toteż jadąc mieliśmy określone wymagania. Miało być pięknie. Porażająco pięknie. No i taniej niż w Chorwacji, a jak było naprawdę?
.
Do Czarnogóry wjeżdżamy od strony Chorwacji. Kwestia odprawy paszportowej zajeła nam około 30min, a sama droga to niespełna 1,5 godziny. Zwiedzanie Czarnogóry zaczynamy od całkiem urokliwej niewielkiej miejscowości Herceg Novi, położonej nad Zatoką Kotorską (Boka Kotorska) u stóp góry Orjen.
Boka Kotorska potocznie często nazywana jest najdalej wysuniętym na południe fiordem (zalaną doliną polodowcową). Tak naprawdę jest to rias czyli zalane doliny rzeczne.
Herceg Novi uważane za jedno z najpiękniejszych w kraju, nazywane miastem kwiatów. Ma wyraźnie śródziemnomorski charakter, bliżej mu w zasadzie do tego co widzieliśmy w Chorwacji, niż tego co dalej zaserwowała nam Czarnogóra. Architektura jest mieszanką wpływów romańskich, bizantyjskich i orientalnych.
Obecnie Herceg Novi to jeden z największych i najpopularniejszych kurortów w Zatoce Kotorskiej. Znajdziecie tutaj przepiękne plaże i starówkę z czterema wieżami. Główną część starego miasta stanowi Trg Herceg-Stjepana. Na środku znajduje się cerkiew św. Michała Archanioła otoczona palmami. Plac jest nieduży, a uroku dodaje mu fontanna. Poza tym jest kilka kawiarni i malownicze uliczki.
Warto zajrzeć na cytadelę. Spodobała nam się też wieża zegarowa, znajdująca się przy wejściu na starówkę, która stanowi jeden z symboli miasta.
Będąc w Herceg Novi grzechem byłoby nie zajrzeć nad morze.
Gdy rodziła się nasza planeta, zdarzyło się na wybrzeżu Montenegro najpiękniejsze spotkanie ziemi i morza. *
*(Byron)
Spędziliśmy przemiłe przedpołudnie w Herceg Novi. Pomimo, że byliśmy w samym środku sezonu, a miasto obok Kotoru i Budvy jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w Czarnogórze to nie było tu jakoś super tłoczno.
Wózek – nie polecamy. Na starówkę prowadzą dość długie schody, zresztą gdzie się człowiek nie obejrzy tam schody. Także zdecydowanie lepiej zwiedzać z dzieckiem w chuście/nosidle bądź na własnych nogach.
Z Herceg Novi, ruszyliśmy dalej do oddalonego o około 45km Kotoru.
To miasto po prostu trzeba zobaczyć! Jesteśmy skłonni stwierdzić, że Kotor wywarł na nas większe wrażenie niż Dubrownik.
Może to dlatego, że choć tłoczno to jednak mniej niż w chorwackiej perle Adriatyku, a i powietrze choć też zamknięte w murach miasta zdaję się lepiej docierać do jego wnętrza. Co by nie mówić jest tu pięknie. Historia miasta sięga jeszcze czasów rzymskich, co odzwierciedla się w architekturze. Małe wąskie uliczki są jeszcze bardziej urokliwe niż te, które wcześniej widzieliśmy. Do tego oczarowały nas tutejsze sklepiki. Także wyjazdowy budżet nieco nadwyrężyliśmy kupując drobiazgi dla siebie i rodziny. Chyba trochę nas tu poniosło, bo kupiliśmy miskę do domu (kolejną?!), magnesy, bransoletki i chustę. Taką samą kupiłam kilka lat wcześniej w Turcji i nadal ma się dobrze, także to inwestycja na lata 😉
Kotor to miasto pełne kotów. Wylegują się na słońcu, wprowadzając przyjemną atmosferę do miasta.
Podobno przewodnicy nazywają Kotor czarnogórskim Dubrownikiem. W obu miastach przepięknie zachowała się starówka, w obu panuje śródziemnomorski klimat. Kotor ma jednak tę przewagę nad Dubrownikiem, że jest mniej zatłoczony (jeszcze!) i nieco tańszy. Jest jednak również znacznie mniejszy.
Stare miasto jest wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Dla nas to jedno z piękniejszych miast jakie odwiedziliśmy w czasie naszej 26 dniowej objazdówki po Bałkanach.
Jeśli macie więcej czasu i energii na wspinaczkę to warto wybrać się na mury (koszt 3euro), których długość wynosi ok 4,5 km , wysokość ok 20 metrów i prowadzą do Twierdzy św. Jana, znajdującej się na Samotnym Wzgórzu (260 m n.p.m.).
Jeśli chodzi o poruszanie się z wózkiem to spokojnie możecie go zabrać ze sobą. Nie ma tutaj niezliczonej liczby schodów do pokonania, a nawierzchnia jest całkiem ok.
Po pierwszym całkiem niezłym wrażeniu jakie wywarły na nas Kotor i Herceg Novi ruszamy dalej na południe do miejscowości Petrovac na Moru. Kolejne 40 km za nami. Tutaj znaleźliśmy nie najgorszy camping (choć też nie najlepszy) i ruszamy standardowo na plaże. I tu nasze wielkie rozczarowanie. Jest brudno. Wręcz okropnie.
Martyna chce skorzystać z toalety, idziemy więc na camping tuż obok. Tu już istna tragedia. Śmierdzi na odległość, toaletę czuć jeszcze za nim się ją zobaczy. Całe szczęście, że nasz camping wygląda bardziej cywilizowanie! Ciężko to nawet opisać. Wracamy na plażę, ale po chwili wygrzebywania tony śmieci z piasku, odpuszczamy. Wszystkim się odechciało zarówno babek jak i kąpania. Z tego wszystkiego nawet zdjęć nie zrobiliśmy.
Zatoka Kotorska niewątpliwie jest piękna, a jej uroda wyjątkowa (choć jak wszędzie można trafić na miejsca bardziej, bądź mniej zadbane). Rozciąga się na ok. 290 km. Całość wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Leży u podnóża masywu Lovcen (pasma należącego do Gór Dynarskich), z trzech stron otoczona jest szczytami. Jeśli możecie przeznaczyć nieco więcej czasu na wizytę nad Zatoką Kotorską to zajrzyjcie jeszcze do miejscowości Perast (równie urokliwa, a mniej oblegana przez turystów) i do Tivatu, gdzie znajdziecie najbardziej luksusowy port Czarnogóry.
Ceny w Czarnogórze
Ceny w Czarnogórze są zróżnicowane w zależności od regionu. Najdroższe są właśnie okolice Zatoki Kotorskiej. Nieco tańsze Petrovac i Budva, a najtańsze są okolice Bar i Ulcinij. Z uwagi na rosnącą popularność Czarnogóry ceny, zwłaszcza w najpopularniejszych regionach) są coraz bardziej zbliżone do chorwackich. Nie zauważyliśmy jakiś diametralnych różnic.
.
Jakie pamiątki przywieźć z Czarnogóry?
Największy wybór pamiątek jest w Kotorze. W innych miejscowościach znajdziemy co nieco ale raczej wybór będzie dużo bardziej ograniczony.
My przywieźliśmy standardowo magnesy. Spory wybór jest również biżuterii, jeśli nam się coś spodoba Panie chętnie zrobią coś w kilka minut na nasze zamówienie. Spory wybór jest również ceramiki, chust i innych typowo turystycznych gadżetów. Wiele osób przywozi również alkohole, w tym najbardziej popularną Rakii. Popularne są również oliwy i ozdoby wykonane z muszli.
.
Zatoka Kotorska z dziećmi?
Jeśli szukacie atrakcji strice dziecięcych to tutaj ich nie znajdziecie. Nie jest to region obfity w place zabaw, parki rozrywki i inne tego typu atrakcje dla maluchów. Natomiast my z 2,5 roczną Martyną i 4 miesięczną Agatką odnaleźliśmy się całkiem nieźle. Jeśli, tak jak my, lubicie zwiedzać a placem zabaw mogą być dla Was wąskie uliczki i schody, a przyjemność sprawi Wam zjedzenie drugiego śniadania w zacienionym zakątku starego miasta to powinniście się tutaj wybrać.
Pamiętajcie, że w sezonie letnim jest naprawdę gorąco! Temperatura w granicach 40 stopni to tutaj nic nadzwyczajnego. Także jeśli lubicie aktywnie spędzać czas warto rozważać przyjazd w okolicach maja-czerwca bądź września.
Jeśli marzą Wam się piękne piaszczyste plaże to powinniście zjechać nieco niżej do najbardziej znanego nadmorskiego kurortu – Budvy. Koniecznie zajrzyjcie na starówkę!
Plaże na wybrzeżu Adriatyckim w większości są kamieniste, więc buty do wody to niemal obowiązkowy element bagażu tak samo jak nakrycie głowy.
Czarnogóra to maleńki, najmłodszy w europie kraj, w którym zmieściło się wszystko co do szczęścia potrzebne. Przepiękne góry, morze, malowniczo położone miejscowości i przyjemny klimat. To świetny kierunek dla osób, które lubią aktywnie wypoczywać. Jednak jeśli wydaje się Wam, że Czarnogóra jest dzikim miejscem, jeszcze nie odkrytym przez rzesze turystów, to jesteście w błędzie. Te czasy już dawno za nami. Choć nadal Chorwacja jest numerem 1 wśród kierunków na Bałkanach, zwłaszcza wśród rodzin z dziećmi, to coraz więcej osób zagląda też nad Zatokę Kotorską.
1 comment
Kotor jest przepiękny, a pamiątki bardzo gustowne:)