Całkiem niedawno spędziliśmy sobotę w Poznaniu. Dlatego przychodzimy do Was z krótką propozycją na fajny dzień w Poznaniu z dzieckiem, albo bez 😉 Zresztą o Poznaniu już kiedyś pisaliśmy co nieco. Kto nie czytał niech zajrzy do wpisu Poznań na weekend.
.
RYNEK I TRYKAJĄCE KOZIOŁKI
Nie ważne ile razy już w Poznaniu byliście to warto zajrzeć na rynek. Piękny jak zawsze. Uwielbiamy te kolorowe kamienice ♥ Tym razem zajrzeliśmy na rynek aby po pierwsze obejrzeć trykające koziołki w samo południe.
Ps. Ważne! Koziołki można zobaczyć tylko raz dziennie i trwa to dosłownie 5 minut więc spóźnialscy zobaczą tylko tłumy na rynku.
Po drugie chcieliśmy w końcu odwiedzić Rogalowe Muzeum. Najlepiej wybrać się do muzeum na godz. 11.10 wówczas upieczecie dwie pieczenie na jednym ogniu. Bowiem z okien muzeum rozpościera się widok wprost na koziołkową wierzę.
Nam niestety się to nie udało. Także dzień zaczęliśmy od spaceru po rynku i oglądania koziołków z poziomu rynku. Martyna była zachwycona i bardzo niepocieszona gdy koziołki zniknęły! Ciężko było jej się z tym faktem pogodzić.
W czasie naszej wizyty po rynku przechadzały się dwa przebrane koziołki. Można zrobić sobie z nimi zdjęcie , ale jest to atrakcja płatna! Udało nam się też spotkać żywe spacerujące koziołki.
.
ROGALOWE MUZEUM POZNANIA
Jak już zażegnaliśmy koziołkowy kryzys udaliśmy się do Rogalowego Muzeum na pokaz o 12.30 (są jeszcze o 13:45 i 15:00). Możemy polecić Wam to miejsce z czystym sumieniem. Prowadzący cały pokaz robią to naprawdę fenomenalnie. W zabawny sposób wprowadzają elementy historii miejsca w którym znajduje się muzeum, gwary poznańskiej oraz rogalowych tajników. Co ważne zwłaszcza dla rodzin z dziećmi prowadzący co jakiś czas wywołuje grupę dzieci/dorosłych aby pomogły w przygotowaniu kolejnego etapu wytwarzania rogala. Także czas mija nie wiadomo kiedy. Na koniec jest jeszcze degustacja!
Aktualne godziny pokazów oraz ceny, a także formularz do rezerwacji biletów (rezerwacja nie jest konieczna) znajdziecie na stronie Rogalowego Muzeum.
.
PALMIARNIA
Od czasu gdy odwiedziliśmy Gliwicką Palmiarnie zawsze sprawdzamy czy aby przypadkiem nie ma takowej w miejscu do którego się wybieramy. W Poznaniu Palmiarnia jest i to nie byle jaka. Choć w czasie naszego pobytu była mocno zatłoczona ze względu na żywą wystawę motyli, to jest całkiem urokliwa. Choć ta w Gliwicach nadal jest na 1 miejscu u nas 😉
Jeśli chcecie na chwilę zmienić otoczenie, znaleźć się w innym świecie to zdecydowanie powinniście odwiedzić poznańską palmiarnię.
Palmiarnia jest duża. Roślin jest mnóstwo do tego jest całkiem pokaźny dział z rybami. Poza tym znajdziecie tu papugę, żółwia itd. Zarezerwujcie sobie trochę czasu, bo na półgodzinnej wizycie na pewno się nie skończy. Sama palmiarnia znajduje się na terenie Parku Wilsona, także położenie ma całkiem malownicze. Wszystkie niezbędne informacje znajdują się na stronie palmiarni.
Choć może nie był to najbardziej trafiony termin ze względu na odbywające się targi to było świetnie. Jeśli palujecie odwiedzić Poznań to sprawdźcie czy w wybranym terminie nie odbywają się duże targi. Z dwóch względów. Po pierwsze ceny noclegów szybują w górę. I nawet noclegi w bardzo skromnych warunkach mają abstrakcyjnie wysokie ceny. Po drugie wszędzie jest tłoczno. W komunikacji publicznej jak i w centrum miasta. Zwłaszcza w okolicy samych targów. Do tego może się zdarzyć, tak jak w naszym przypadku, że jeśli nie zakupicie wcześniej biletów na pociąg to będzie z tym spory problem. Nam udało się w kupić bilety w pierwszej klasie, bowiem w drugiej wszystkie było już wykupione.