Na Dolnym Śląsku byliśmy już nie raz. Zwykle jednak były to kilkudniowe wypadu nastawione na wędrówki po górach albo krótki wypad do Wrocławia. Tym razem mając do dyspozycji nieco ponad tydzień i obiecany córce weekend we Wrocławiu postanowiliśmy przyjrzeć się mapie dokładniej, by znaleźć w województwie dolnośląskim, coś co spodoba się wszystkim 😉 Takim sposobem celem naszych wędrówek został Rudawski Park Krajobrazowy.
Rudawski Park Krajobrazowy
Położony jest w południowej części województwa dolnośląskiego, na pograniczu Sudetów Zachodnich i Środkowych. Na jego obszarze leżą Rudawy Janowickie z Górami Sokolimi i Wzgórzami Karpnickimi oraz Góry Ołowiane w Górach Kaczawskich i Góry Lisie w Kotlinie Kamiennogórskiej. Przez teren parku przepływa rzeka Bóbr, ale największym atutem tego miejsca są licznie występujące formy skalne. Na terenie parku, nie ma żadnych rezerwatów. Natomiast są wyznaczone obszary ochrony siedlisk, w ramach programu Natura 2000 (Góry i Pogórze Kaczawskie, Rudawy Janowickie, Stawy Karpnickie i Trzcińskie Mokradła).
Tyle słowem wstępu, teraz przejdźmy do tego co najlepsze, czyli miejsc, które udało nam się odwiedzić. Pierwszego dnia zaplanowaliśmy trasę, w czasie której zobaczyliśmy wiele charakterystycznych miejsc Rudawskiego Parku. Trasa tego dnia wyglądała następująco:
JANOWICE WIELKIE – RUINY ZAMKU BOLCZÓW – GŁAZISKA JANOWICKIE – SKALNY MOST – STAROŚCIŃSKIE SKAŁY – W STRONĘ PRZEŁĘCZY KARPNICKIEJ – SCHRONISKO PTTK SZWAJCARKA
Trasę zaczęliśmy w Janowicach Wielkich, zostawiając auto w okolicy ulicy Zamkowej. Przy wejściu na szlak ciężko o miejsce parkingowe, ale jeśli będziecie rano, to szansa jest. Nam się udało 😉
JANOWICE WIELKIE – RUINY ZAMKU BOLCZÓW
Aby dojść do ruin zamku Bolczów mamy do pokonania około 45 min. Na początku czeka nas trochę błota, z racji na trwające w okolicy prace budowlane (ciężkie maszyny – stan na: czerwiec 2020). Spokojnie jednak da się je ominąć. Samo dojście do ruin zamku nie jest trudne. Jest delikatnie pod górę, ale bez większych podejść. Ten odcinek szlaku jest częściowo dość kamienisty. Ruiny zamku mogą być pierwszym etapem wędrówki, ale równie dobrze mogą być celem.
Ruiny zamku Bolczów są jednym z chętniej odwiedzanych miejsc w tej okolicy. Wcale nas to nie dziwi, bo nas to miejsce zauroczyło bardzo. Pierwsze znalezione informacje o zamku pochodzą z 1375 roku. Przy jego budowie wykorzystano występujące na tym terenie skałki granitowe. W czasie naszej wizyty, na terenie ruin kilka osób było rozstawione z namiotami, a kilka innych paliło ognisko. Także to chyba częsty cel miłośników leśnego biwakowania.
RUINY ZAMKU BOLCZÓW – GŁAZISKA JANOWICKIE
Od ruin zamku Bolczów kierujemy się w stronę Głazisk Janowickich czarnym szlakiem. Ten odcinek ma zaledwie około 15 minut. Prowadzi szeroką ścieżką, która aktualnie jest w trakcie budowy, także pewnie za jakiś czas ruch w kierunku ruin zamku się zwiększy 😉
GŁAZISKA JANOWICKIE – SKALNY MOST
Kolejny odcinek do Skalnego Mostu prowadzi niebieskim szlakiem. Na jego pokonanie potrzeba około 20 min. Skalny Most jest jedną z najciekawszych formacji skalnych w Rudawach. Położony w Dolinie Janówki, na wysokości 600 m. Granitowe ściany skalnego mostu są bardzo popularne wśród miłośników wspinaczki. Niedaleko Skalnego Mostu znajduje się Skała Piec, warto zajrzeć na nią, gdyż na szczycie znajduje się punkt widokowy na Doline Janówki.
SKALNY MOST – STAROŚCIŃSKIE SKAŁY
Kolejny odcinek szlaku znów wiedzie niebieskim szlakiem. Przejście tego odcinka zajmuje nam około 40 minut. Starościńskie Skały znane są jako miniaturowe skalne miasto, tutejsze skałki wznoszą się na wysokość 20 metrów i znajdują się na szczycie Lwiej Góry (718 m n.p.m.).
STAROŚCIŃSKIE SKAŁY – W STRONĘ PRZEŁĘCZY KARPNICKIEJ
Tu do pokonania mamy dłuższy odcinek, na który potrzeba około 1,5h. Dochodząc do drogi asfaltowej, w zasadzie można by zakończyć wycieczkę w tym miejscu.
DROGA ASFALTOWA – SCHRONISKO PTTK SZWAJCARKA
My po całodziennej wycieczce postanowiliśmy pójść jeszcze do schroniska PTTK Szwajcarka. To zaledwie 15 min drogi, więc warto. Trzeba tylko odrobinę uważać, szlaki na tym odcinku, odrobię się zmieniły w ostatnim czasie. Początkowo idziemy szlakiem łączonym zielonym i niebieskim. Gdy dojdziemy do rozwidlenia szlaków, należy pójść zielonym.
Przy schronisku jest wyznaczone miejsce ogniskowe i miejsce na rozbicie namiotu. Oprócz tego można dojechać autem i zaparkować samochód za 5zł.
Na miejscu można smacznie zjeść. Próbowaliśmy pierogów ruskich i krokietów. Pyszne, świeże i domowe.
Budynek schroniska powstał w 1824 roku z inicjatywy księżnej Marianny, w stylu tyrolskim. Budynek trafił do PTTK w 1950 roku.
Z racji, że zostawiliśmy samochód na parkingu w Janowicach, to Marcin wyszedł ze schroniska wcześniej, a ja z dziewczynami zostałam dłużej, regenerując siły. Marcin miał do przejścia drogą ok 4,5km pieszo po auto, ale udało mu się podjechać na stopa. My z kolei po odpoczynku w schronisku ruszyłyśmy ze schroniska do drogi.
Nasza trasa to tylko propozycja. Jak przyjrzycie się dokładnie mapie, z łatwością znajdziecie trasę dostosowaną do swoich możliwości. Ciekawą opcją jest też przejście szlakiem Sokolik, Krzyżna Góra i Starościńskie Skały.
Informacje praktyczne:
Choć wiemy, że niektórzy tę trasę pokonali z wózkiem, to my jednak polecamy bardzo, by idąc z mniejszymi dziećmi zaopatrzyć się w chustę bądź nosidło. Wyprawa z wózkiem na tej trasie, będzie oznaczała konieczność przenoszenia go przez rzeczki i pod niektóre wzniesienia. Szlaki w dużej części są dość kamienista, więc komfort jazdy wózkiem i prowadzenia jest dyskusyjny 😉
My całą trasę przeszliśmy z 3 i 5 latką. Z czego starsza córka przeszła całą trasę na nogach, natomiast młodsza częściowo na nogach, częściowo w nosidle.
Cała trasa miała około 11km i pokonaliśmy ok 18 tys. kroków.
Pierwszy dzień to była dość długa trasa. Drugi postanowiliśmy zacząć od najbardziej znanego miejsca w Rudawskim Parku Krajobrazowym.
KOLOROWE JEZIORKA
Kolorowe Jeziorka w plebiscycie National Geographic Traveler zostały ogłoszone jednym z 7 nowych cudów Polski. Takie postawienie sprawy powoduje, że oczekiwania względem tego miejsca od razu są postawione wysoko.
Skąd się właściwie wzięły kolorowe jeziorka w Rudawskim Parku Krajobrazowy?
Na początku XVIII mieszkańcy tamtej okolicy zaczęli wydobywać łupki pirytonośne, w które bogata jest gleba na tym terenie. Działała tutaj kopalnie pirytu, który był następnie przerabiany na kwas siarkowy. Gdy na początku XX wieku kopalnia przestała działać, pokopalniane wyrobiska wypełniły się wodą, tworząc jeziorka.
Jeziorka są 4: żółte, purpurowe, błękitne i zielone na zboczu Wielkiej Kopy.
ŻÓŁTE JEZIORKO
Jest pierwszym przystankiem na trasie i jednocześnie najmłodszym z 4 jeziorek, położone na wys. 560 m n.p.m. Jest nieduże i okresowo wysycha. Żółty kolor wody związany jest ze składem chemicznym skał wapnia i siarki, które otaczają jeziorko.
PURPUROWE JEZIORKO
Jeziorko powstało po zalaniu wyrobiska w najstarszej kopalni, ma ok. 430 m długości i ok. 110 m szerokości. Położone jest na tej samej wysokości co poprzednie, czyli 560 m n.p.m. Woda, która się tutaj znajduje, jest roztworem kwasu siarkowego. To jeziorko, choć w czasie naszej wizyty nie miało purpurowego koloru, zrobiło na nas największe wrażenie, ze względu na wyjątkowo malownicze położenie. Dla samego tego jeziorka warto zajrzeć w te okolicę 😉 Jeziorka Żółte i Purpurowe położone są bardzo blisko siebie (ok 50m).
BŁĘKITNE JEZIORKO
Błękitne jeziorko, nazywane czasem także lazurowym, swój kolor zawdzięcza związkom miedzi. Jest długie na 150 m, a średnica w najszerszym miejscu wynosi ok. 50 m, położone jest na wysokości 635 m n.p.m. Wokół błękitnego jeziorka rośnie świerkowy las. Jeziorko oddalone jest od Purpurowego o ok 600m, więc czeka nas tu nieco dłuższy spacer. Ścieżka do tego jeziorka częściowo jest dość wąska i kamienista.
ZIELONE JEZIORKO
Ostatnie czwarte, kolorowe jeziorko jest dość mocno oddalone (ok 1km) od pozostałych trzech i położone jest na wysokości 730 m n.p.m. Pierwsza część drogi jest dość fajna. Prowadzi lasem, pod górę. Jest ciekawie. Jedak druga część (dłuższa) jest dość monotonna i prowadzi szeroką prostą drogą (cały czas delikatnie pod górę). Woda w tym jeziorku występuje okresowo (po silnych opadach deszczu). Dlatego nie zdziwcie się, jeżeli okaże się, że nie będzie w nim wody. Po powodzi w 1997 roku miało intensywny grafitowy kolor, dlatego nazywane jest czasem Czarnym.
My odpuściliśmy dalszą wędrówkę, ale jeśli macie zapas sił i czasu to z Zielonego Jeziorka dzieli Was już dosłownie chwila do szczytu Wielka Kopa (na wysokości 871 m n.p.m).
To o czym warto pamiętać, jeśli planujecie tu przyjechać, to fakt, że 2 z 4 jeziorek okresowo wysychają. Ponadto kolor wody może być bardzo różny w zależności od tego, kiedy je odwiedzicie. My byliśmy po okresie dość intensywnych opadów deszcze, dzięki czemu wszystkie jeziorka miały wodę, natomiast ich kolor daleki był od tego, co wcześniej widzieliśmy w internecie. Warto też zaplanować przyjazd na godziny przedpołudniowe. Im wcześniej tym lepiej, zwłaszcza w weekendy. To miejsce prezentuje się najlepiej, gdy nie trzeba przedzierać się przez tłumy 😉
Informacje praktyczne:
Przez teren, na którym znajdują się Kolorowe Jeziorka poprowadzono ścieżkę edukacyjną. Ścieżka prowadzi zielonym szlakiem od Wieściszowic, w kierunku Wielkiej Kopy, do Rędzin. Na całej trasie ustawiono kilka tablic informacyjnych z najciekawszymi informacjami o ekosystemie, jeziorkach, czy kopalni. Cała ścieżka ma ok 3km i na jej przejście potrzeba około 2h. My spokojnym spacerem, z krótkimi przerwami przy poszczególnych jeziorkach potrzebowaliśmy na całość ok 3h.
Tuż koło jeziorek znajduje się 5 parkingów. Koszt zaparkowania na parkingu, tuż koło wejścia na jeziorka to 10zł. Wejście na teren jeziorek jest bezpłatne. Można tutaj również skorzystać z pola namiotowego i campingowego, zwiedzić jeziorka z przewodnikiem, a w sezonie coś zjeść. Więcej informacji można znaleźć na stronie kolorowejeziorka.pl
Jeśli wybieracie się z małym dzieckiem, to wózek polecam zostawić w bagażniku. Część trasy między jeziorkami purpurowym i błękitnym prowadzi wąską kamienistą ścieżką, także wózek się nie sprawdzi. Polecam też włożyć wygodne buty, z racji na dość zróżnicowane podłoże. Jeśli przed waszą wizytą padał deszcz, to warto ubrać buty, które nie przemokną, po pierwszym kontakcie z wilgotną powierzchnią.
Spacer po Kolorowych Jeziorkach zajął nam przedpołudnie. Mając do dyspozycji jeszcze sporo czasu, postanowiliśmy wybrać się na szczyt, na który dzień wcześniej zabrakło nam już czasu i sił.
SCHRONISKO PTTK SZWAJCARKA – SOKOLIKI
Szlak na Sokolik rozpoczyna się spod schroniska PTTK Szwajcarka. Przy schronisku możecie zaparkować samochód (5zł). Tutaj trzeba kierować się na czerwony szlak. Droga do góry zajmuje około 30-40 min. Szlak jest dość szeroki, ale miejscami sporo jest też wystających korzeni i kamieni. Szlak prowadzi przez Husyckie Skały, które są fajnym miejscem na krótki odpoczynek w drodze do góry.
Na samej górze czeka Was wspinaczka po stromych i krętych schodach na Sokolik Duży. Trzeba być bardzo ostrożnym, zwłaszcza idąc z rozbrykanymi kilkulatkami. Na szczycie są barierki, ale nie są one zbyt wysokie i mają też już swoje lata, także naprawdę trzeba wykazać się tu uwagą i roztropnością.
Sokoliki są miejscem wartym uwagi. Szlak jest krótki, a widoki przepiękne. Sokolik Duży ma ok 620m wys, a Sokolik Mały 615m n.p.m. Przy czym aktualnie można wejść tylko na Sokolik Duży. Sokolik Mały pozostaje tylko w zasięgu doświadczonych wspinaczy. Z góry rozpościera się przepiękny widok na Rudawy Janowickie, Karkonosze, Góry Kaczawskie i Izerskie.
My z racji na ograniczony czas oczywiście nie zwiedziliśmy parku wzdłuż i wszerz. Prezentujemy Wam zatem wybrany przez nas jego fragment. Jednak jeśli chcielibyście zgłębić nieco bardziej temat, to poniżej znajdziecie link do e-przewodnika.
Będąc w tej okolicy warto również pomyśleć o:
- Park Leśny i Park Wrocławski, Lubin
- Spacer do Perły Zachodu
- Karkonosze, z Jagniątkowa na Czarną Przełęcz
♥♥♥♥
∴ Jeśli podoba Ci się ten wpis to będzie nam BARDZO miło jeśli polubisz nas na Facebook’u i Instagramie
∴ Możesz do nas napisać – aleksandra@znalezionenamapie.pl lub zostawić po sobie ślad pod tym postem.