Lubimy zwiedzać. Nawet bardzo. W dużych miastach czujemy się dobrze. Niemniej jednak czasem lubimy uciekać w poszukiwaniu kontaktu z naturą. Zwłaszcza w weekendy. Po całym tygodniu pracy i pośpiechu fajnie jest zwolnić tempo. Pochodzić po lesie, odłożyć na bok telefon, a komputer zostawić w domu. Ostatnie tygodnie było dość intensywne dlatego zamarzyło mi się spędzić weekend na Mazurach.
.
Nie zależało nam na atrakcjach. Tym razem ważne było dla nas fajne wnętrze w którym przyjemnie spędzimy czas. Gdy jedziemy z zamiarem zwiedzania, nocleg ma dla nas drugorzędny znaczenie. Tym razem było inaczej. Przeglądając strony internetowe wielu miejsc trafiliśmy na Sielską Chatę. Od razu wiedzieliśmy, że to idealne miejsce dla nas. Także zamiast na Mazury wybraliśmy się nad morze, do Łeby.
Wchodząc na stronę internetową, zobaczyliśmy napis
Dla nas jesteś kimś wyjątkowym, kimś na kogo czekamy, kimś kogo chcemy gościć i rozpieszczać.
Wiecie co? Dokładnie tak się czuliśmy we wnętrzach Sielskiej Chaty. Wyjątkowo, ale jednocześnie trochę jak u siebie. Wnętrza są jasne, przytulne i pełne dodatków, które nadają wnętrzom niepowtarzalnego charakteru. Poduszki, talerzyki, obrazki, kwiatki, oświetlenie i mała myszka stojąca na kaloryferze.
.
.
Wszystko dobrane w taki sposób, że chce się tutaj spędzać czas. To miejsce, w którym od progu czujesz ciepło.
Byliśmy w nieco większym składzie niż zwykle. Tym razem pojechaliśmy razem z przyjaciółmi i ich 5 miesięcznym synkiem. Dla naszej siódemki właściciele Sielskiej Chaty przygotowali dwa apartamenty. Choć szczerze mówiąc apartamenty są tak przestronne, że spokojnie zmieścilibyśmy się nawet w jednym.
Apartament składa się z sypialni, pokoju dziennego, aneksu kuchennego i łazienki. Odkąd podróżujemy w powiększonym składzie lubimy mieć dostęp do kuchni. Choć jeśli ktoś chce odpocząć od gotowania to na pewno znajdzie coś dla siebie w ofercie Sielskiej Kuchni.
Sielska Chata położona jest w spokojnej części Łeby Nowęcin. Znajduje się przy mało uczęszczanej ulicy. Położona na uboczu, dzięki czemu nawet w sezonie możemy liczyć na spokój. Jednocześnie na tyle blisko, że spacerem do centrum dojdziemy w około 30-40min.
Całość jest ogrodzona. Składa się z dwóch budynków. W jednym jest 7 pokoi rodzinnych. Wszystkie wyposażone w czajnik, lodówkę i zestaw naczyń. W drugim budynku na gości czeka sześć przestronnych apartamentów (od 30 do 70m2). Każdy składa się z pokoju dziennego, 1/2sypialni, łazienki i aneksu kuchennego.
Przytulne, jasne, ciepłe wnętrza. Każde jedyne w swoim rodzaju. Pełne dodatków nadających charakteru wnętrzom.
Sielska Chata nastawiona jest przede wszystkim na pobyty rodzinne. Widać to na każdym kroku. W pokojach są łóżeczka turystyczne dla dzieci, wanienki, nakładki itd. Na zewnątrz są piaskownice, ogromne szachy, boisko do siatki, trampolina i dużo przestrzeni do zabawy. Zresztą dla rodziców też coś się znajdzie. Gdyby nie wichura, która skutecznie hamowała nasze zapędy wychodzenia na zewnątrz na pewno sporo czasu spędzilibyśmy tutaj.
Dzieci mają wyjątkową intuicję i jeśli one czują się w jakimś miejscu dobrze to jest najlepszą rekomendacją.
Widać było, że nasze dziewczyny, tak samo jak my czują się tu swobodnie i komfortowo. Spędziliśmy sporo czasu na układaniu puzzli, oglądaniu książeczek i turlaniu się po łóżku! Dla nas Sielska Chata okazała się być miejscem w którym bez spiny i pośpiechu wspólnie spędziliśmy czas doceniając bycie razem tu i teraz.
Pomimo, że na dworzu panowała wichura to udało nam się wyjść na spacer. Nie tak długi jak planowaliśmy początkowo, ale warunki nie były zbyt sprzyjające.
Sielska Chata znajduje się w Łebie tuż przy jeziorze Sarbsko (około 150m) i 2km od plaży. W okresie wiosennym i letnim atrakcji w okolicy nie brakuje. Między innymi labirynt – park Łeba, piernikowy dom do góry nogami, muzeum motyli, interaktywna wystawa illuzeum, Discovery Park, Tarzan Park, Łeba Park, Power Park czy See Park Sarbsk.
W Łebie byliśmy nie po raz pierwszy. Poprzednio byliśmy zimą gdy leżał jeszcze śnieg. Naszym zdaniem najlepiej przyjechać do Łeby właśnie poza sezonem. Latem tłoczna i gwarna. Może nawet nieco przytłoczyć. Jesienią sprawia wrażenie wymarłej. Jakby właśnie szykowała się do snu. Większość atrakcji i restauracji jest zamkniętych. Jednak jeśli szukacie kontaktu z naturą, nadmorskich spacerów to pomysł na weekend gotowy.
W gościnnych progach Sielskiej Chaty na pewno poczujecie się jak w domu.
To miejsce w którym dzieci w każdym wieku są mile widziane, a w okolicy nie zabraknie Wam miejsc do spacerowania nad morzem, nad jeziorem, na wydmy czy po Słowińskim Parku Narodowym.
No i zapomniałabym napisać! Gdyby nie przemili właściciele, którzy użyczyli nam nieco mocy swojego auta, zostalibyśmy u nich jeszcze jakiś czas. Dłuższy czas, a co najmniej nasze auto. Akumulator odmówił posłuszeństwa. Bestia za chiny odpalić nie chciała! Przy tym zrobiła nam jeszcze kilka psikusów jak wyjący alarm, ale koniec końców udało się. Także raz jeszcze dziękujemy za gościnę i umożliwienie powrotu do domu samochodem 😉
.
9 comments
Nazwa mówi sama za siebie 🙂 Faktycznie niesamowicie tam sielsko – i warto uciec w takie miejsca raz na jakiś czas od codziennego zabiegania 🙂
My lubimy tak na weekend uciekać poza dom. Inaczej czas wówczas leci. W domu zawsze ucieka między sprzątaniem, praniem itp a na wyjeździe zawsze czas leci inaczej, wolniej spokojniej.. a dodatkowo jeśli w pięknych okolicznościach to już wogle super!
Byliśmy tam rok temu wygrałam pobyt z trzema noclegami, wybraliśmy się na przełomie sierpnia i września. Pogoda trafiła się rewelacyjna a właściciele przemili. Wnętrza przytulne a kuchnia tak dobra, że nie chciało się odejść od stołu. W dodatku jedzenia było sporo i różnorakie.
Łoo, super nagroda!
Cudowne miejsce:)
Zdecydowanie! Masz swoje ulubione?
Kilka takich do których chętnie byśmy wrócili mamy ale takie jedno do którego często wracamy to … nie 🙁 Mamy swoje ulubione miejsca jak Brenna, Węgierska Górka czy Wrocław.
WOW!! Uwielbiam takie miejsca 🙂 Pieknie tam!
My również, wole takie miejsca niż duże hotele..