Ile razy byśmy nie odwiedzili tyle razy nas zaskakuje. Pozytywnie. Jest tu taki ogrom miejsc do odwiedzenia z dziećmi (i bez), że musielibyśmy zamieszkać w stolicy na kilka miesięcy by odwiedzać je wszystkie. Niemniej jednak kilka z nich udało nam się odwiedzić. Kiedyś już pisaliśmy Wam co nieco o atrakcjach stolicy w poście Warszawa da się lubić! Ty razem nasza wizyta przebiegała pod hasłem “Warszawa z dziećmi”. Wszystkie atrakcje jakie wybraliśmy były skierowane własnie pod ich gust, a w zasadzie pod preferencje Martyny. Agatce na razie wszystko jedno byle by się do mamy przytulała.
.
Tym razem do Warszawy przygnały nas obowiązki służbowe, ale nam dwa razy powtarzać nie trzeba i jeśli tylko jest taka możliwość to rodzinna weekendowa eskapada to dla nas zawsze dobry pomysł. Na zwiedzanie mieliśmy zaledwie dwa dni. Zaczęliśmy od muzeum geologicznego.
Muzeum nie jest duże. Największe wrażenie zrobiły na nas rzecz jasna wielkie makiety zwierząt. W gablotach znajdują się kamienie i rożne skamieliny.
Na piętrze muzeum znajduje się duży globus. Dla nas była to świetna okazja do mini lekcji geografii. Pokazaliśmy Martynie, gdzie znajduje się Polska i jakie kraje do tej pory odwiedziła.
Spodziewaliśmy się, że muzeum będzie większe. Wymagało inwencji z naszej strony, żeby zaciekawić Martynę eksponatami z gablot ale udało się. Raczej jako dodatkowa atrakcja jeśli zostanie Wam czas do zagospodarowania. W czasie naszej wizyty poza nami było dosłownie kilka osób, także całość można obejrzeć spokojnie i bez oddechu kolejnych zwiedzających na plecach.
poniedziałek-piątek 09.00-15.00
sobota – nieczynne
niedziela 10.00-14.00
Adres: Rakowiecka 4 (wejście od ul. Wiśniowej), Warszawa
Wstęp wolny
.
Dalej pojechaliśmy do Parku Miniatur Województwa Mazowieckiego. Absolutnie świetne miejsce. Dużym plusem jest to, że miniatury znajdują się w budynku i wcale nie są takie miniaturowe. Precyzyjnie wykonane, mnóstwo detali, super!
Wystawa stała obejmuje miniatury budynków pod hasłem utracone perły architekty. Opracowane są w skali 1:25 z najdrobniejszymi elementami wystroju i otoczenia. Wszystko to w odpowiedniej do epoki stylistce.
Co by się Wam nie wydawało, że nasze dzieci zawsze mają dobry humor i tryskają energią i chęcią do zwiedzania.. Martyna początkowo wcale nie chciała wejść, ostatecznie weszła ale z kocem. Ciągała go za sobą przez całą wystawę!
Adres: Senatorska 38, Warszawa
.
Dalej wybraliśmy się do muzeum domków dla lalek, które znajduje się w Pałacu Kultury. Całość bardzo fajnie zaprezentowana. Aby obejrzeć domki dla lalek wchodzimy przez szafę!
Ze względu na to, że wszystkie eksponaty znajdują się w przeszklonych gablotach jest to miejsca raczej dla nieco starszych dzieci. Zebrano tutaj wspaniałą kolekcję domków, wyposażenia i lalek. Niektóre z nich pamiętamy ze swojego dzieciństwa! Najbardziej zdziwiła nas kolekcja o tematyce sakralnej, zaciekawiła nas też kolekcja lalek z różnych części świata.
Całość jest bardzo fajnie zaprezentowana. Stonowane kolory, odpowiednie światło, wspaniała kolekcja i niewielu zwiedzających.
Adres: Pałac Kultury i Nauki Dziedziniec Wewnętrzny pl. Defilad, Warszawa
.
Na koniec dnia wybraliśmy się jeszcze do Centrum Pieniądza NBP. Nie spodziewaliśmy się niczego nadzwyczajnego, więc zostawiliśmy to na koniec dnia i to był błąd. Absolutnie fenomenalne miejsce.
Na wejściu musimy przejść kontrolę, trochę jak na lotnisku. Dostajemy karty, wyglądające jak bankomatowe. Są wielokrotnego użytku, przy każdej kolejnej wizycie możemy ich używać, a potem w domu odtwarzać wykonane zadania. Świetne miejsce zarówno dla kilkulatka, nastolatka jak i dorosłego. Martyna na część ekspozycji jest jeszcze za mała, ale z niektórymi rzeczami radziła sobie całkiem nieźle. Najbardziej oczywiście podobało jej się klikanie kartami przy poszczególnych stanowiskach.
Zabrakło nam czasu aby przejść całość ale udało nam się spotkać z pieniądzem, przejść przez ulicę bankową, dowiedzieliśmy się także skąd się wzięły pieniądze i jak wygadały, a także zajrzeliśmy do skarbca, gdzie można podnieść sztabkę złota, zobaczyć jak wygląda milion złotych w banknotach 10zł, jak również zobaczyć piękną kolekcję monet czy sprawdzić jak wyglądały podrabiane banknoty.
Ogromny plus za świetnych pracowników. Co chwilę ktoś do nas podchodził i opowiadał nam ciekawostki. Dla nas to absolutny numer 1 wśród warszawskich atrakcji.
Wstęp bezpłatny
Sobotni poranek zaczęliśmy od Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach. Eksponatów jest naprawdę mnóstwo. W bardzo różnym stanie.
Część z nich jest pięknie odrestaurowana jest jednak całe mnóstwo takich, którym sporo brakuje by wyglądać tak jak w latach świetności.
Muzeum ewidentne boryka się z brakiem miejsca, ponieważ samochody i motocykle są tak ciasno poukładane, że nie ma szans zobaczyć ich wszystkich.
Każdy fan motoryzacji ucieszy się na pewno, z faktu, że do niektórych eksponatów można wejść do środka np. do piętrowego czerwonego autobusu.
Choć widać tutaj ogrom pracy jaki należało by wykonać by w pełni zaprezentować potencjał tego miejsca, każdy miłośnik pojazdów wszelakich powinien tutaj zajrzeć.
Ceny i godziny otwarcia na stronie – muzeum motoryzacji
Ostatnie miejsce, które odwiedziliśmy to Pałac w Wilanowie, a w zasadzie ogrody wokół pałacu.Wstęp do ogrodów jest płatny, a bilety można kupić w automatach. Pogoda była przepiękna, więc zdecydowaliśmy się na zwiedzanie samych ogrodów. Wnętrza pałacu zostawiliśmy sobie na następną wizytę.
W czasie naszej wizyty trwały pracę nad świątecznym oświetleniem parku. Już teraz było widać, że będzie tutaj niesamowicie pięknie. Jeśli tylko macie możliwość zajrzeć tutaj w okresie około świątecznym pojedźcie koniecznie.
Świetne miejsce na rodzinny spacer z dziećmi w każdym wieku, o każdej porze roku!
Styl budowy Pałacu przypomina nam nieco architekturę Petersburga.
Ceny i godziny otwarcia na stronie – Pałac Wilanów
Choć wiemy, że mieszkańcy Warszawy najchętniej z niej uciekają na weekend to my lubimy raz na jakiś czas zaglądać do stolicy z kilkudniową wizytą. Jest tam tyle miejsc, do których warto zajrzeć, że za każdym razem odkrywamy kolejne fajne miejsce.
5 comments
U nas Warszawa z dzieciakami ciągle w planach. Jednak już coraz bliżej, obym tylko nie zapeszyła 😉 Przyznam, że niektórych miejscach nie miałam pojęcia. Bardzo dziękuje za ten wpis 🙂
No własnie mieliśmy Wilanow na uwadze będąc ostatnim razem w stolicy, ale mimo, że hotel był blisko….zabrakło nam czasu 🙁
Koniecznie zajrzyjcie następnym razem. Pięknie tam!
Uwielbiamy Warszawę. Byliśmy tam z Rosją trzy razy i ciągle nam mało 🙂
Znamy to 😉