Ceny biletów na komunikację niestety mniej tu cieszą niż w Hannoverze, bo za bilet 24 godzinny należy zapłacić 7,5 euro, a za 48 godzinny 12 euro. Bilet jednorazowy to koszt 2,8 euro.
Już po krótkim spacerze Alex uznał, że najlepiej pasującym określeniem do tego miasta jest słowo OSOBLIWE.
Jak i w kilku innych miastach w Amsterdamie jest muzeum Madame Tussauds.
Alex polecamy zaplanować wcześniej wizytę i kupić bilety on-line, można sporo zaoszczędzić (do 10 euro).
Kupując bilet normalny bezpośrednio w kasie musimy liczyć się z kosztem około 22 euro.
Sama architektura w centrum jest dość urokliwa, jednak trzeba przywyknąć do wszechobecnego zapachu “ziół i ziółek” dochodzących z coffee shop’ów, sklepów i od przechodniów 😉
Trzeba przyznać, że witryny niektórych sklepów ze słodyczami robią wrażenie.
Taka oto pogoda towarzyszyła Alexowi w Amsterdamie. Trzeba było niestety mocno zaprzyjaźnić się z parasolem.
Także Alex zrobił sobie swoje prywatne HOP ON HOP OFF tyle, że nie autobusem a tramwajem, korzystając z wcześniej zakupionych biletów całodziennych. Także w dużej części zwiedzanie Amsterdamu odbywało się tramwajem 😉
Chyba najbardziej znana dzielnica miasta – Red Light District. Mnóstwo tu ludzi – obojga płci, podziwiających “Panie w okienkach”. Amsterdam jest wybierany przez wiele osób na wieczór kawalerki czy panieński.
Z racji, że wejścia do domu i klatki schodowe są bardzo wąskie meble wnoszone są do mieszkań przez okna. Wiele lokali i restauracji radzi sobie z dostawami w podobny sposób. Na wielu budynkach, zarówno nowych i starszych widać żurawie, które maja ułatwić transport gabarytowych rzeczy do domów.
Te piękne krówki zdobiły sufit jednego ze sklepów z pamiątkami..
2 comments
Ten deszcz to nas śledzi.. ciągle za nami jedzie i odczepić się nie chce! ;(
A musieliście ten deszcz zabrać do domu?????????!!!??